Historia polskiego Fiata 126p podarowanego Tomowi Hanksowi jest pewnie wszystkim znana, więc tylko ją delikatnie nakreślę. Zdjęcia aktora z tym autkiem, opublikowane gdzieś w sieci, zainspirowały mieszkankę Bielska-Białej do odrestaurowania jednego samochodu i podarowania go gwiazdorowi. Przekazanie bialutkiego malucha miało miejsce w Los Angeles w 2017 r. Teraz Hanks przekazał wóz na cele charytatywne. Wylicytowana kwota trafi na pomoc weteranom wojennym w USA. Warto dodać, że za 360 tys. zł można kupić np. nowiutkiego SUV-a Audi Q7 z silnikiem o mocy 230 KM, dziesięciokrotnie większej niż w poczciwym fiaciku.
Przypomnijmy najważniejsze fakty z historii tego modelu. Pierwsze egzemplarze Fiata 126p zjechały z taśm Fabryki Samochodów Małolitrażowych w Bielsku-Białej 6 czerwca 1973 r. (za rok 50-lecie!). Pierwsza cena wynosiła 69 tys. zł, co było równowartością 20 średnich pensji. Według rankingu niemieckiego magazynu „Auto Motor und Sport" z 1976 r. Fiat 126p był wówczas najtańszym w zakupie i eksploatacji samochodem w Europie w klasie aut małych. Rzeczywiście to skromne autko, z dwucylindrowym silnikiem o pojemności 594 cm sześc. i mocy 23 KM, nie było zbyt paliwożerne.
Pojawienie się malucha na polskich drogach nie tylko zmotoryzowało kraj, ale poprawiło działanie wielu dziedzin przemysłu, m.in. metalurgicznego, chemicznego i elektrotechnicznego. Wraz z zakupem licencji na produkcję nowego samochodu kooperanci dawnej FSM otrzymali także know-how na produkcję detali, których dotychczas nie produkowało się w Polsce. W ten sposób polska gospodarka otrzymała dostęp do nowoczesnej na ówczesne czasy technologii wytwarzania.
Fiat 126p był produkowany w Polsce 27 lat, do września 2000 r. Powstało ponad 3,3 mln egzemplarzy i do dziś można je spotkać na drogach oraz w ogłoszeniach motoryzacyjnych. Wiele z nich ma formę stosowną do wieku i kosztuje po kilka tysięcy złotych, ale są też świetnie zachowane albo wyremontowane samochody po kilkadziesiąt tysięcy. Oto kilka przykładów: Fiat 126p z 1988 r. – 27 999 zł, Fiat 126p 650ES z 1984 r. – 34 900 zł, model w kolekcjonerskim stanie z 1989 r. z malutkim przebiegiem niespełna 7000 km – 48 tys. zł. Jest w czym wybierać. A w bonusie otrzymamy emocjonujący powrót do przeszłości, bo idę o zakład, że wielu z nas ma sporo wspomnień z udziałem malucha.