Twardziele z Indiany

Marka Cord była niczym błysk po wybuchu supernowej – krótki, ale bardzo jasny i wyrazisty. Istniała ledwie osiem lat, jednak pozostawiła po sobie trwały ślad w historii amerykańskiej motoryzacji.

Publikacja: 18.03.2022 13:46

Foto: RM Sothebys

 

Przedsiębiorstwo z siedzibą w Connersville w stanie Indiana założył w 1929 r. Errett Lobban Cord – przemysłowiec, wynalazca, a później także polityk, będący m.in. senatorem Nevady. Przyszły fabrykant porzucił szkołę, mając 15 lat, i zaczął pracę sprzedawcy używanych samochodów. Potem był mechanikiem w Los Angeles, gdzie zajmował się naprawami i autorskimi przeróbkami Fordów T. Miał do tego smykałkę, o czym po latach przekonali się użytkownicy samochodów marki Cord. Mimo świetnej opinii niestety nie przetrwała ona światowego kryzysu i upadła w 1937 r.

Wróćmy jednak do początków. W 1924 r. Errett Lobban Cord nabył upadające przedsiębiorstwo Auburn Automobile Company. Biznes szedł mu nieźle. Dwa lata później powiększył zakłady, dokupując bankrutującą firmę Duesenberg, a w kolejnym roku firmę Lycoming i na bazie tych przedsiębiorstw zbudował własną markę.

Pierwszym modelem był Cord L-29, wspaniała limuzyna napędzana 120-konnym silnikiem o pojemności pięciu litrów, osiągająca prędkość 120 km/h. Był to pierwszy na amerykańskim rynku samochód z przednim napędem. Zaraz po nim debiutował luksusowy Duesenberg J. Legendarna wręcz jest jego trwałość. Od jego produkcji minęło około 90 lat, a do dziś zachowało się prawdopodobnie 75 proc. wyprodukowanych aut, przy tym ponad połowa dawnej produkcji jest wciąż sprawna i zdatna do użytku!

W 1935 r. zaprezentowano nowoczesny, wręcz futurystyczny jak na swoje czasy, sportowy model Cord 810. Miał ciekawą linię, a przede wszystkim był pierwszym pojazdem z chowanymi przednimi reflektorami. Oferowano wersję zamkniętą i kabriolet. Wóz zrobił furorę na targach motoryzacyjnych w Nowym Jorku. Produkcja ruszyła w 1936 r., w kolejnym roku pojawiła się wzmocniona wersja 812 Supercharged z opcjonalną sprężarką, która zwiększyła moc do prawie 200 KM, i „odlotowymi", wyciągniętymi na zewnątrz rurami wydechowymi. Model ten i sama marka miały jednak pecha i pokonał je kryzys.

Tych doładowanych wersji 812 Supercharged powstały tylko 64 egzemplarze. Jeden z nich widać na zdjęciach.

Samochód został odrestaurowany w 1962 r. i do dziś utrzymuje świetną formę. Jest w modnym w latach 30. kolorze zwanym Cigarette Cream. W styczniu tego roku trafił pod młotek i został sprzedany za niemal 185 tys. dol. Takie perełki to rzadkość, ale na rynku znajdziemy sporo Cordów 810, bo i one posiadają słynną dla marki trwałość. Są oferowane przede wszystkim w USA, ale znajdziemy też coś bliżej, np. w Wielkiej Brytanii. Ceny to zawsze równowartość kilkuset tysięcy złotych.

Inwestycje alternatywne
Małe sztabki i złote monety królują w rosnących zakupach Polaków
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje alternatywne
Pozycja długa na rynku sztuki
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: BMW 501. Barokowy anioł
Inwestycje alternatywne
Ciągle z klasą!
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje alternatywne
Wysoka cena niewiedzy
Inwestycje alternatywne
Pułapki inwestowania w sztukę