Wgląd w archiwum wystarczył, by sprawdzić, że o polsko-włoskim klasyku pisałem w naszej rubryce wiosną 2013 roku. Wiele wody upłynęło w Wiśle, czytelników zapewne przybywa, a moda na zabytkowe auta wciąż rośnie. Przypomnijmy więc sobie najciekawsze fakty o samochodzie, który do historii przeszedł pod wieloma nazwami: kanciak, kant, kwadrat, kredens czy po prostu Duży Fiat.

Włosi zaprezentowali Fiata 125p w 1965 roku i w tym samym podpisano umowę licencyjną z Polską. Produkcja na Żeraniu ruszyła jednak dwa lata później. Polska wersja nie była wierną kopią oryginalnego modelu 125. U nas dodano kilka tańszych podzespołów pochodzących z jego poprzednika, czyli Fiata 1300 i 1500. Ze starszej konstrukcji były m.in.: silniki, skrzynia biegów i układ przeniesienia napędu, z nowszej wzięto nadwozie oraz układ hamulcowy. Przy okazji debiutu tego modelu zrewolucjonizowano znacznie rodzimą branżę motoryzacyjną. Skorzystano z zachodnich wzorców i postawiono na różnych podwykonawców. Dotąd cały samochód powstawał tylko w jednej fabryce.

W ofercie dominował oczywiście sedan (przez pierwsze lata był jedyną wersją nadwoziową), potem pojawiły się kombi i pikap. Interesujących wariacji było więcej, ale nie wyszły poza fazę prototypów. To np. sześciodrzwiowy Long, kabriolet czy odmiana coupé. FSO starała się budować renomę swojego auta poprzez sport. O ile starty w europejskich popularnych imprezach, jak Rajd Monte Carlo czy Rajd Akropolis, nie należały do szczęśliwych, o tyle głośno było o zwycięstwie Roberta Muchy i Ryszarda Żyszkowskiego w amerykańskim rajdzie Press on Regardless w 1973 roku. W tym samym roku ośmiu polskich kierowców pobiło Polskim Fiatem 125p trzy światowe rekordy długodystansowe samochodów turystycznych w klasie do 1500 cm3 (na 25 000 km, 50 000 km i 25 000 mil). Średnia prędkość przejazdu wyniosła 138 km/h.

Nasz kanciak podbił świat. Był eksportowany do 80 krajów, w tym: Australii, Islandii i Indonezji. Od 1967 do połowy 1991 roku z taśm zjechało niemal półtora miliona samochodów. Jest z czego wybierać i są to samochody w bardzo różnej formie i wieku, do jazdy od razu albo „na warsztat". Na pewno pozytywnie wyróżnia się piękny egzemplarz z samego początku produkcji. To rocznik 1968, choć z wieloma modyfikacjami, które wprowadzono przez te lata. Jedna z głównych to silnik 2.0 DOHC z rodziny Fiata, o mocy 112 KM. Auto stało się bardzo dynamiczne, ale to niejedyna zaleta. „Z silnikiem połączono pięciobiegową skrzynię manualną z lewarkiem umieszczonym w podłodze. W środku zamontowano elegancką bordową tapicerkę, deskę rozdzielczą z włoskiej wersji 125 oraz kierownicę Nardi Torino z drewnianym wolantem. Układ kierowniczy doposażono we wspomaganie. Lakier, mimo upływu kilku lat i drobnych eksploatacyjnych zadrapań, prezentuje się dobrze. Wszystkie elementy chromowane również nie wymagają prac kosmetycznych. Dodatkowym smaczkiem są efektowne felgi aluminiowe z logo fabrycznego tunera Fiata, czyli marki Abarth" – czytamy w ogłoszeniu Ardor Auctions.

Wartość samochodu to około 40 000 zł. Ten szczególny Duży Fiat niewątpliwie nie skusi ortodoksyjnych wyznawców wierności oryginałowi, ale są kierowcy, którzy docenią zmiany.