Chevrolet, należący do koncernu General Motors, jest czwartą najczęściej kupowaną marką samochodów na świecie. Założyli ją w 1911 roku Louis Chevrolet oraz William C. Durant. Ten drugi wymyślił charakterystyczne logo marki, tzw. muszkę, a zainspirował go ponoć wzór z tapety w pewnym francuskim pokoju hotelowym. O tym już kiedyś pisałem, ale nie wspominałem dotąd o silnych związkach Chevroleta z Polską.
Sięgają one lat 20. XX wieku. Pierwsze samochody trafiły nad Wisłę wraz z Błękitną Armią Hallera, część została sprzedana cywilom i zyskały świetną opinię. Rynek szybko zareagował. Już w 1924 roku spółka General Motors Export sprowadziła do Polski pierwsze auta osobowe i użytkowe, błyskawicznie osiągając sukces. Trzy lata później Chevrolet był drugą najpopularniejszą w Polsce marką, roczna sprzedaż przekroczyła 1200 egzemplarzy. Wkrótce w warszawskiej firmie Elibor Ł. J. Borkowski rozpoczęto produkcję karoserii Chevroletów, potem montaż podwozi. Były to auta osobowe, ciężarowe, autobusy. Potem produkcja ruszyła w zakładach Lilpopa. Wielkie plany przekreśliła wojna. Ale i podczas walk Chevrolet zapisał się w historii. Właśnie na podwoziu ciężarowego modelu 157 zbudowany został słynny pancerny „Kubuś" służący podczas powstania warszawskiego.
Odkładamy te polskie wątki na bok i wracamy do samochodu na wskroś amerykańskiego – Chevroleta El Camino. Jego nazwa wywodzi się z języka hiszpańskiego i oznacza po prostu „droga". Krótko i na temat. Ten stylowy pick-up powstał jako odpowiedź na konkurencyjnego Forda Ranchero. Był produkowany w latach 1958–1987, doczekał się pięciu generacji. Początki nie należały jednak do łatwych. Pierwsza generacja nie zawojowała rynku. Dwudrzwiowy pick-up był dość długi, mierzył 5360 mm, a rozstaw osi wynosił 3000 mm, jednak miał mniejszą od rywala ładowność, niespełna 300 kg. Sprzedaż kulała i po dwóch latach GM wycofał auto z produkcji. Nie poddał się jednak. El Camino powrócił po trzech latach ulepszony i nowocześniejszy i odtąd jego sukces był już niewątpliwy. Do dziś jest istotnym elementem amerykańskiej popkultury.
W ofercie jednej z polskich firm wypatrzyłem znakomity egzemplarz Chevroleta El Camino z 1972 roku, a więc trzeciej generacji. Ten model zbudowano na przedłużonej płycie podłogowej z Chevelle w wersji kombi. Pod maską pięknego pick-upa pracuje motor 454 V8 o pojemności 4700 cm sześc. i mocy 390 KM. Do tego oczywiście automatyczna skrzynia biegów. To samochód po całkowitej renowacji. Zdobi go czerwony metaliczny lakier, a charakteru dodają czarne pasy na masce, podobnie jak w El Camino SS. W aucie jest nowy układ wspomagania kierownicy, układ chłodzenia, klimatyzacja. Ten amerykański klasyk został wyceniony na 119 000 zł.