Skarb w hurtowni indyków

Inwestycje alternatywne › Ceny polskich obrazów wzrosną, gdy zaczniemy je eksportować.

Aktualizacja: 25.04.2021 12:45 Publikacja: 25.04.2021 10:16

Foto: Sopocki Dom Aukcyjny

Na rynku antyków krąży następująca autentyczna opowieść. Niedawno klient zobaczył w internecie ciekawe antyki. Zatelefonował pod wskazany numer... Odezwała się hurtownia indyków. Klient przeprosił i raz jeszcze starannie wybrał numer. Znów odezwała się hurtownia indyków. Okazało się, że handlarz drobiem postanowił zarobić na handlu sztuką i antykami. Usłyszał, że to łatwe, wielkie i szybkie pieniądze.

Od zawsze alarmuję, że nabywca powinien być podmiotem transakcji, powinien kupować świadomie! Ta przestroga dziś jest wyjątkowo aktualna. Przybywa bowiem nowych nieznanych sprzedawców sztuki i antyków. Czy sprzedawca debiutant zna się na antykach? Czy ma sprawdzonych dostawców? Czy dba o renomę?

Coś z Polski

Warto zwrócić uwagę na aukcję polskiego malarstwa, którą 8 maja zorganizuje Sopocki Dom Aukcyjny (www.sda.pl). Zgromadzono wyjątkową ofertę, obrazy artystów, którzy cieszą się wielkim powodzeniem na rynku, np. Jacka Malczewskiego, Leona Wyczółkowskiego, Kossaków, Eugeniusza Zaka, Mojżesza Kislinga...

Licytowany będzie groźny wilk namalowany przez Alfreda Wierusza-Kowalskiego (1849–1915). Obraz wystartuje z ceną 700 tys. zł, ma wysoką wycenę 1,2–1,5 mln zł. Artysta za życia zdobył sławę w Polsce i w Niemczech. Na przełomie XIX i XX wieku był jednym z najpopularniejszych polskich malarzy obok np. Józefa Brandta.

Najsłynniejsze były sceny z wilkami. Dlaczego do dziś cieszą się one tak wielkim powodzeniem? Nikt nie przeprowadził socjologicznych badań na temat motywacji zakupu różnych rodzajów malarstwa. A przecież to motywacje klientów przede wszystkim decydują o kondycji rynku.

Są w sopockiej ofercie dzieła o intrygującej historii. To np. obraz z 1872 roku Władysława Maleckiego „Przedmieścia Krakowa". Dzieło już w 1892 roku sprzedane zostało na aukcji Christie's w Londynie.

Muzealną wartość ma obraz Juliana Fałata „Wyjazd na polowanie". To efektowny wielopostaciowy olej na płótnie z 1898 roku (198 x 81 cm). Wysoka cena wywoławcza odpowiada wyjątkowości dzieła, wynosi 1,4 mln zł. Wycenę szacunkową ustalono na poziomie 2 mln – 2,5 mln zł.

Fałat wsławił się tym, że przez dziesięć lat był nadwornym malarzem cesarza Niemiec Wilhelma II. Zaproszony przez cesarza mieszkał w Berlinie i malował sceny myśliwskie dla cesarskiego dworu. Fałat poznał cesarza na polowaniu u Radziwiłłów w Nieświeżu.

Taki obraz wymaga dużego wnętrza i specjalnego otoczenia. Obraz dobrze wygląda z odpowiedniej perspektywy. Bardziej pasują do niego stylowe meble. Jeśli zatem ktoś gromadzi takie malarstwo, to konieczne są dodatkowe wydatki. Salon w domu powinien mieć co najmniej 50 metrów powierzchni. Wnętrze powinno być wysokie.

Widziałem prywatne wnętrze, gdzie trzy ściany mają wysokość dwóch kondygnacji, na nich rozmieszczono obrazy. Patrzymy na nie z tarasu widokowego z odległości ok. 30 metrów. Architekt projektował ściany z myślą o konkretnych obrazach.

Malarze, których dzieła licytowane będą w Sopocie, związani byli z Niemcami, np. z akademią sztuki w Monachium. Obrazy, np. Fałata lub Brandta, chętnie kupowane były przez bogatych i wpływowych Niemców. Jeszcze w latach 70. XX wieku Niemcy na międzynarodowym rynku ostro licytowali obrazy Wierusza-Kowalskiego.

Co by było, gdyby dziś jakiś Niemiec przez rodzinny sentyment kupił tej klasy obraz Fałata na aukcji w Polsce? Nic by nie było! Nie dostałby urzędowej zgody na stały wywóz obrazu z Polski. Od lat stawiam pytanie, dlaczego nie można legalnie wywieźć z Polski wilka namalowanego przez Alfreda Wierusza-Kowalskiego? Powstało mnóstwo takich kompozycji, ponieważ cieszyły się ogromnym powodzeniem.

Dzieła polskich artystów w świecie sławiłyby polską kulturę i polski rynek sztuki. Gdyby obcokrajowcy włączyli się w licytowanie polskiej sztuki, to jej ceny zbliżyłyby się do cen porównywalnej światowej sztuki. Dziś są nadal radykalnie niższe.

Na aukcji w Sopocie licytowany będzie pejzaż Iwana Trusza (1869–1940). Trusz także związany był z akademią w Monachium. Celowo wybrałem ten nastrojowy obraz, żeby zwrócić uwagę na fakt, że zaledwie 20 lat temu Trusz nieśmiało wchodził na aukcje. Dziś obraz artysty ma względnie wysoką wycenę szacunkową 80–120 tys. zł. Ilu jeszcze malarzy nie zostało odkrytych przez rynek? Kto zarobi na ich odkryciu?

To idzie młodość

Rzecz ciekawa, na aukcjach młodej sztuki coraz rzadziej wystawiane są obrazy liderów tego rynku. Czym to wytłumaczyć? W ofertach aukcji młodej sztuki jest coraz więcej prac anonimowych malarzy, którzy pierwszy raz wchodzą na aukcje. Na tym tle tym mocniej wyróżniają się nieliczne obrazy gwiazd.

7 maja w Bydgoszczy na aukcji firmy Next Aukcje Sztuki licytowany będzie obraz Mirelli Stern, która zaliczana jest do liderów rynku młodej sztuki. Ich nazwiska podają raporty wydawane co roku przez portal Artinfo.pl.

Mirella Stern w 2019 roku zajęła czwarte miejsce w rankingu malarzy, którzy najwięcej zarobili na tych aukcjach. Obraz Stern ma cenę wywoławczą 5 tys. zł. Jak podaje raport Artinfo.pl średnia cena zakupu na aukcjach młodej sztuki wyniosła w 2020 roku 2794 zł (rok wcześniej było to 1965 zł, a w 2017 r. – 1549 zł). Drukowany raport za 2020 rok ukaże się na początku maja.

W celach edukacyjnych warto zapoznać się z ofertą Warszawskiego Centrum Numizmatycznego. Wydrukowano już katalog aukcji, która odbędzie się 15 maja (www.wcn.pl). Przeglądając oferty aukcyjne, zauważymy numizmaty, które być może poniewierają się u nas w domowej szufladzie. Jeśli ktoś postanowi coś kupić, to jest czas, żeby zakup przemyśleć, przekonsultować.

Są w ofercie ciekawe obiekty kolekcjonerskie, jak choćby banknot rublowy z tekstem po rosyjsku i po polsku. Banknot to wielka rzadkość. Często widuję w środkach komunikacji, że nieświadomi właściciele używają historycznych banknotów jako zakładek do książek. Pytani, nie zdają sobie sprawy z ich wartości antykwarycznej.

Inwestycje alternatywne
Małe sztabki i złote monety królują w rosnących zakupach Polaków
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje alternatywne
Pozycja długa na rynku sztuki
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: BMW 501. Barokowy anioł
Inwestycje alternatywne
Ciągle z klasą!
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje alternatywne
Wysoka cena niewiedzy
Inwestycje alternatywne
Pułapki inwestowania w sztukę