Znaczna część startupów podejmuje strategię mocnej promocji swojej kampanii w trakcie jej trwania, jednak później zaniedbuje ważną kwestię relacji z inwestorami. Z czego wynika takie podejście i w jaki sposób sytuacja może się zmienić?
Zbyt młody rynek
Zdaniem ekspertów wspomniane podejście startupów, które dążą do intensywnej promocji kampanii crowdinwestycyjnej przed jej rozpoczęciem, a później ograniczają komunikację, wynika z dwóch czynników: małych środków przeznaczonych na komunikację oraz funkcjonowania na młodym rynku.
– Spółki przeprowadzające emisje crowdinwestycyjne nie mają wypracowanych najlepszych praktyk komunikacji z inwestorami. Nie można też ich za to winić, ponieważ nie ma obecnie minimum regulacyjnych ani wzorów do naśladowania. Co więcej, niektóre spółki podchodzą do tego jako niechcianego obowiązku – komunikują się z obecnymi inwestorami, bo wypada. Nie wiedzą jednak, że prawidłowa komunikacja z nowymi oraz obecnymi inwestorami może przynieść dodatkowe korzyści – wyjaśnia Mateusz Bodio z funduszu inwestycyjnego RKKVC.
– Firmy korzystające z crowdfundingu to często niewielkie podmioty, które nie mają jeszcze nawet dobrze wypracowanych ścieżek komunikacji marketingowej, a co dopiero mówić o obszarze relacji inwestorskich. Często tym spółkom brak zasobów ludzkich, czasowych, kapitałowych oraz świadomości, że dialog z inwestorem jest kluczowy dla sukcesu rynkowego i kolejnych emisji. To jest obszar, którego firmy muszą się jeszcze dobrze nauczyć, żeby cały sektor crowdfundingowy wszedł w kolejną fazę na drodze do dojrzałości – dodała Izabela Kozakiewicz-Frańczak, partnerka zarządzająca w iKsync Digital.
Co na to spółki?
Wśród pytanych firm, które przeprowadziły więcej niż jedną kampanię crowdinwestycyjną widać, że popularna jest komunikacja z inwestorami przez dedykowane temu grupy. Z tego powodu jednak osoby, które byłyby w przyszłości zainteresowane inwestycją w spółkę, są wyłączone z obiegu informacji. – Utworzyliśmy grupę dla inwestorów, gdzie na bieżąco staramy się informować o postępach, jakie czynimy. Pojawiają się tam informacje o wynikach firmy, a inwestorzy w każdej chwili mogą zadać pytanie – mówi Krzysztof Lorens, odpowiedzialny za marketing w firmie produkującej obuwie rzemieślnicze Akardo. – Powstała grupa przeznaczona dla inwestorów, którzy w każdej chwili mogą zadać mi pytanie. Zawsze staramy się odpowiednio adresować kwestie, które dla inwestorów są ważne – dodał Bartosz Knop, prezes producenta zegarków Balticus.