- Szukaliśmy pod kątem przejęć czegoś co by nam pasowało w całej Europie, a tak się trafiło, że kupujemy firmę z Krakowa - powiedział w piątek Krzysztof Bajołek, prezes i główny akcjonariusz Answear.com. Tak wyjaśniał, jak to się stało, że założona przezeń platforma e-commerce obracająca odzieżą i obuwiem wielu marek doszła do wniosku, że chce kupić zorganizowaną część przedsiębiorstwa krakowskiej spółki Fashion Trends Group.
FTG należy w 80 proc. do Łukasza Lepczyńskiego, a w 20 proc. do JPO Invest, kojarzonego z Janem Peterem Olszowskim. Answear.com również jest z Krakowa. – Znamy się z właścicielem FTG, ale nie dlatego robimy tę transakcję – powiedział też Krzysztof Bajołek. Dopytywany, ilu spółkom przyglądano się w trakcie paneuropejskich poszukiwań, odparł, że kilku.
Teoretycznie można sobie wyobrazić, że prace ta zaowocują kolejnym przejęciami. Tym bardziej, że Answear.com płaci akcjami, a nie wykłada gotówkę. Wg Bajołka nie taki jest jednak plan. – Przejęcia w e-commerce nie są łatwe. Zróbmy najpierw skutecznie tę akwizycję. To nie jest tak, że będziemy przejmować firmę po firmie – powiedział prezes giełdowej firmy.
Jak wyjaśniał, problematyczność zakupów e-sklepów polega na tym, że zwykle korzystają z innych systemów informatycznych i trzeba zadbać o bezawaryjną integrację.
Answear.com zamierza wydać za biznes FTG prowadzony pod szyldami Sneakers Studio i PRM przez internet oraz w dwóch butikach 650 tys. akcji przy cenie emisyjnej 29 zł za sztukę. To daje 18,85 mln zł. Ponadto przejmowane przedsiębiorstwo ma 5 mln zł długu bankowego oraz jest winne Answear.com 5 mln zł z tytułu pożyczki udzielonej już w ub.r., gdy trwały rozmowy. Zapasy kupowanego przedsiębiorstwa mają wartość ok. 30 mln zł.