Decyzję o ewentualnej akwizycji podejmie w pierwszej połowie września. Waldemar Lipka, prezes Kompapu, informuje, że wartość transakcji nie przekroczy kilku milionów złotych. Spółka sfinansuje zakup ze środków własnych. – Na przejęcia wydać możemy 6,2 mln zł z ubiegłorocznej emisji akcji. Zrealizowaliśmy już bowiem wszystkie pozostałe cele emisyjne – mówi szef Kompapu. Poligraficzna firma rozmawia również z kilkoma drukarniami. Negocjacje są jednak mniej zaawansowane. Kompap w dalszym ciągu jest także zainteresowany Olsztyńskimi Zakładami Graficznymi. – Z Ministerstwa Skarbu płyną sygnały, że firma ta zostanie jednak sprywatyzowana (MSP odstąpiło od negocjacji w sprawie zbycia jej akcji w lutym – red.). My jesteśmy przygotowani do złożenia oferty, gdyż badaliśmy już kondycję finansową tego podmiotu – mówi Lipka. – Resortowi trudno jednak będzie uzyskać taką kwotę, jaką proponowaliśmy wcześniej, gdyż branża poligraficzna również mocno cierpi przez kryzys – dodaje.
Przejęcie drukarni może ułatwić kwidzyńskiej firmie zwiększenie skali współpracy z giełdową Muzą, której Kompap jest akcjonariuszem (ma prawo do 16,77 proc. głosów na WZA wydawnictwa). Obecnie obroty z tytułu świadczenia usług warszawskiej firmie nie przekraczają kilkudziesięciu tysięcy złotych miesięcznie. Zacieśnienie współpracy jest jednak niemożliwe, gdyż Kompap specjalizuje się w drukowaniu czarno-białych książek broszurowych.
W ostatnich dniach szef kwidzyńskiej spółki ponownie informował o zwiększeniu zaangażowania w jej kapitale. Obecnie razem z należącą do niego spółką Grand kontroluje 32,55 proc. walorów, podczas gdy 31 grudnia 2008 roku było to 29,97 proc. Lipka informuje, że wstrzyma się z zakupami po osiągnięciu progu 33 proc. W planach nie ma ogłaszania wezwania na walory Kompapu.
Szef drukarni zapewnia, że minione półrocze Kompap zakończył dodatnim wynikiem netto i że spółce udało się utrzymać poziom przychodów ze sprzedaży (w pierwszej połowie 2008 r. firma miała 1,1 mln zł czystego zarobku i 8,5 mln zł obrotów).