Mieszko chce poprawić wydajność i w tym celu planuje w przyszłym roku zainwestować w linie produkcyjne. Na razie nie wiadomo, ile wyda na ten cel. - Jesteśmy w fazie analiz – twierdzi Marek Malinowski, członek zarządu Mieszka. Dodaje, że równocześnie spółka tnie koszty. - Ale nie popadamy w skrajność. Firma rozwija się, a to wymaga inwestycji – zaznacza.
Restrukturyzacja grupy sprawia, że producent słodyczy poprawia wyniki. - Trzeci kwartał był lepszy niż przed rokiem – ujawnia Malinowski. Wtedy Mieszko miał 3,6 mln zł skonsolidowanego zysku netto oraz 59,9 mln zł przychodów ze sprzedaży.
Analitycy twierdzą, że spółka zaczęła wychodzić na prostą. W upublicznionej kilka dni temu rekomendacji Biura Maklerskiego BGŻ analitycy zalecają kupowanie akcji Mieszka. Cenę docelową wyznaczyli na 3,02 zł (obecnie kurs nie przekracza 2,7 zł). Jako dobre oceniają wyniki grupy za pierwsze półrocze (1,2 mln zł zysku netto i 104,9 mln zł obrotów). Spodziewają się, że dynamika wzrostu przychodów zostanie utrzymana i sprzedaż w całym 2009 roku wyniesie około 246 mln zł. Z kolei zysk operacyjny miałby wynieść 14,7 mln zł, EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja-red.) ponad 25 mln zł, a czysty zarobek powinien być zbliżony do 8,7 mln zł. – To byłoby historycznie najlepszym wynikiem spółki – czytamy w raporcie. Broker podkreśla też, że w ostatnim czasie Mieszko znacząco zmniejszyło zadłużenie.