– Szefem HTL-Strefy chcę pozostać przez trzy kolejne lata – mówi Wyszogrodzki. Jednocześnie ma zamiar reinwestować 50 proc. środków (netto) ze sprzedaży akcji giełdowej spółki, czyli około 28 mln zł, w firmę Terantium Investments, poprzez którą szwedzki fundusz chce kupić producenta lancetów i nakłuwaczy medycznych. Nie ujawnia jednak, jaki będzie miał w niej udział.

– Zdecydowałem się pozostać w spółce zarówno jako inwestor, jak i menedżer, bo mamy z EQT zbieżne wizje i cele dotyczące jej rozwoju – tłumaczy Wyszogrodzki. Zaznacza, że wyprowadzenie HTL-Strefy z giełdy (co zamierzają zrobić Szwedzi) będzie dla niej korzystne. Po pierwsze, publiczna spółka miała cały czas problemy z częścią kontrahentów, którzy nie chcieli, by ujawniane były szczegóły umów. – Utrzymanie pewnych danych w tajemnicy powinno pozytywnie wpłynąć na relacje z naszymi klientami – uważa Wyszogrodzki. Zgadza się też ze zdaniem zarządzających EQT, że strategia firmy może być bardziej przemyślana, jeżeli nie będzie konstruowana pod presją pokazywania dobrych wyników co trzy miesiące.

Przed opublikowaniem raportu za III kwartał zarząd HTL-Strefy zamierza skorygować prognozę dotyczącą sprzedaży. Plany przewidywały, że spółka sprzeda 2,4 mld lancetów personalnych i nakłuwaczy bezpiecznych. W 2008 r. klienci kupili 1,6 mld sztuk. – Prawdopodobnie zmniejszymy też prognozę wartościową – dodaje Wyszogrodzki. Zmiana prognozy nie powinna mieć wpływu na cenę akcji spółki, która od tygodnia wynosi około 13,5 zł.