To ponad dwa razy więcej niż rok temu (1,1 mln zł). Przez trzy pierwsze miesiące 2010 r. grupa miała 41,9 mln zł przychodów (44,2 mln zł przed rokiem).

Zdaniem Piotra Skrzyńskiego, prezesa Protektora, na poprawę wyniku w głównej mierze wpłynęła restrukturyzacja spółki w Lublinie, ożywienie gospodarcze oraz pełna konsolidacja niemieckiej Abeby (brakujące 25 proc. kapitału zostało przejętych pod koniec minionego roku). W I kwartale 2010 r. wszystkie spółki z grupy (w jej składzie jest jeszcze czeski Prabos) były dochodowe. Celem na ten rok jest 6–8 proc. rentowności netto. W 2012 r. ma ona wynieść 10 proc., a rentowność EBITDA sięgnie 15–17 proc. Skrzyński przyznaje, że równolegle prowadzone są rozmowy mające na celu powiększenie grupy. – Do końca tego roku chcemy sfinalizować przejęcie co najmniej jednego podmiotu – zapewnia. Szef Protektora przyznaje, że obecnie zarząd prowadzi rozmowy z pięcioma podmiotami specjalizującymi się w produkcji wyrobów służących do ochrony osobistej: obuwia i odzieży roboczej. Z tego trzy firmy są z Polski, a dwie z Włoch.

W jednej krajowej firmie prowadzone jest już badanie finansowo-prawne. Powinno zakończyć się w maju. Wtedy możliwe będzie podpisanie listu intencyjnego. W przypadku dwóch pozostałych polskich podmiotów decyzje dotyczące podpisania listów intencyjnych mają zostać podjęte w połowie roku. Z kolei negocjacje z zagranicznymi firmami mają ruszyć w przyszłym miesiącu.

Skrzyński podkreśla, że zaangażowanie kapitałowe w tych spółkach (celem jest 51 proc. udziałów) będzie poprzedzone rozpoczęciem współpracy biznesowej. Docelowo wyroby poszczególnych firm będą oferowane w ramach wszystkich marek i kanałów sprzedaży grupy. Firmy, będące celem przejęcia osiągają od 5 do 40 mln zł rocznych przychodów. Dla porównania w 2009 r.

Protektor miał 174,7 mln zł obrotów i 4,6 mln zł zysku netto. Przejęcie ma być finansowane ze środków własnych i kredytów. Na ten cel nie będą wykorzystane akcje, które zarząd może wyemitować w ramach kapitału docelowego. – Będziemy chcieli je wykorzystać do znacznie większej transakcji niż obecnie przygotowywane. Może do niej dojść w przyszłym albo najpóźniej w 2012 r. – mówi Skrzyński.