Dystrybutor części do samochodów dodaje gazu. W ubiegłym roku, m.in. dzięki znaczącemu ograniczeniu kosztów działalności, gdyńskiej spółce udało się przywrócić rentowność i w efekcie zakończyć rok z 7 mln zł jednostkowego zysku (wobec 38,3 mln zł straty rok wcześniej).
Teraz, zgodnie z opracowaną strategią spółki, do której dotarł „Parkiet”, Fota ma się umocnić na pozycji wicelidera polskiego rynku części i stopniowo zwiększać w nim udział, który obecnie wynosi około 10 proc. Zarząd liczy, że wdrożenie planu działania na lata 2010–2014 pozwoli Focie podwoić jednostkowe obroty (487 mln zł w 2009 r.) i, docelowo, zwiększyć zyskowność operacyjną do około 5 proc. (3,2 proc. w 2009 r.).
[srodtytul]Kierunek – duże miasta[/srodtytul]
Jakie są główne założenia strategii Foty? Gdyńska spółka największe nadzieje wiąże ze wzrostem sprzedaży na rynki największych miast kraju i w ich obrębie chce przede wszystkim rozwijać sieć dystrybucji. Dlaczego? – Na jedno gospodarstwo domowe w dużych miastach często przypada więcej niż jedno auto. Ich użytkownicy intensywnie je eksploatują. Chcemy wykorzystać ten potencjał – tłumaczy Wojciech Pratkowski, prezes Foty. Wskazuje, że miejskie auta, ze względu na pozostawiający wiele do życzenia stan dróg i korki, szybciej się zużywają.
[srodtytul]Sprzedaż przez Internet[/srodtytul]