W połowie ubiegłego tygodnia pojawiła się rekomendacja Erste Securities, w której analitycy wycenili akcje Vistuli na 1,2 zł. Kurs szybko ruszył w górę i osiągnął ten pułap. W piątek inwestorzy zaczęli jednak realizować zyski. Bieżący tydzień również zaczął się od spadków.

Przyczynić się do tego mógł komunikat mówiący o tym, że Ipopema 2 Fundusz Inwestycyjny Zamknięty Aktywów Niepublicznych, mający nieco ponad 5 proc. udziałów Vistuli, chce podwyższenia kapitału zakładowego spółki poprzez emisję maksymalnie 40 mln nowych akcji serii M z wyłączeniem prawa poboru. Obecnie kapitał Vistuli dzieli się na prawie 140 mln walorów. Emisja nowych akcji miałaby nastąpić w drodze oferty prywatnej skierowanej do podmiotów wybranych przez zarząd.

Vistula jest mocno zadłużona. Jej dług netto wynosi 194 mln zł i jest 5,5 razy większy od EBITDA (zysku operacyjnego powiększonego o amortyzację). Poza tym generuje około 14 mln zł kosztów odsetkowych rocznie. - Poprzednia emisja akcji (za 18 mln zł - red.), organizowana w ograniczonym kształcie, pomogła zwiększyć środki obrotowe. Kwestia zadłużenia wymaga znacznie większej emisji akcji, stąd emisja akcji byłaby bardzo korzystnym rozwiązaniem z punktu widzenia interesów spółki - powiedział PAP prezes Vistuli Grzegorz Pilch.

Cena emisyjna ma zostać ustalona przez radę nadzorczą. Jednak w projekcie uchwały zastrzeżono, że nie może być niższa niż cena emisyjna akcji serii K, czyli 0,8 zł. Gdyby Vistula sprzedała po tej cenie wszystkie 40 mln akcji, pozyskałaby co najmniej 32 mln zł.

- Moment jest dobry. Obniżka stóp procentowych bardzo nam pomaga, a gdyby jeszcze obniżył się kapitał do spłaty, to spółka otrzymałaby nowe życie - dodał Pilch.