W samym III kwartale Wilbo miało ponad 4 mln zł straty, przy przychodach wynoszących 10,8 mln zł. Rok wcześniej strata wynosiła 10,7 mln zł, a sprzedaż 33,9 mln zł. Narastająco w trakcie trzech kwartałów 2012 r. rybna firma jest 14,6 mln zł na minusie, wobec 20 mln zł straty w analogicznym okresie poprzedniego roku. Przychody poszły w dół do 65,8 mln zł ze 110 mln zł.

W trakcie ostatnich miesięcy w spółce bardzo dużo się dzieje. Najpierw wydawało się, że do skutku dojdzie fuzja z giełdowym Seko. Tak się jednak nie stało. Strony do dziś są w sporze. W lipcu Wilbo utraciło płynność i BGŻ wypowiedział spółce umowy kredytowe.

„ Brak finansowania zewnętrznego, wzrastający poziom zobowiązań wobec dostawców i ZUS oraz znaczny spadek sprzedaży, były przyczyną podjęcia przez zarząd decyzji o ogłoszeniu upadłości obejmującej likwidację majątku spółki. Wniosek został wysłany do sądu 19 lipca 2012" – czytamy w raporcie.

Co ciekawe, 24 września złożono pismo o cofnięcie wniosku o ogłoszenie upadłości, a postanowieniem z dnia 22 października sąd umorzył postępowanie. Zarząd podaje, że na dzień złożenia niniejszego raportu w sądzie złożone są wnioski o upadłość obejmującą likwidację majątku spółki przez wierzycieli: Mariana Stenzel prowadzącego gospodarstwo rolne w Pępowie, Zakład Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego Kotlin, Frukton Przetwórnia Owoców i Warzyw K.P. Grzegorczyk spółka jawna w Kaliszu oraz  Przedsiębiorstwo Handlowe KALLER.