Zakładom Mięsnym Henryk Kania nie można odmówić wyczucia trendów rynkowych oraz konsekwencji w dążeniu do celu. Kilka lat temu spółka kontrolowana przez Henryka Kanię postawiła na współpracę z sieciami handlowymi. Był to strzał w dziesiątkę. Hipermarkety i supermarkety, a następnie dyskonty, zawojowały rynek, odbierając udziały tradycyjnym sklepom spożywczym i hurtowniom.
W efekcie w 2015 r. przychody spółki – tak jak zapowiadał Henryk Kania przed wprowadzeniem jej na giełdę trzy lata temu – powinny przekroczyć 1 mld zł. Kiedy to ogłaszał, były niemal trzy razy niższe.
Tylko w 2014 r. przychody Kani zwiększyły się o 41 proc., do prawie 852 mln zł. Udany będzie także pierwszy kwartał 2015 r. – Przychody spółki powinny być 20–25 proc. wyższe niż przed rokiem. Możliwe jest też utrzymanie marż EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja – red.) i zysku operacyjnego na poziomach odpowiednio 6–6,5 i 5–5,5 proc. – ocenia Adrianna Kocięda, analityk Domu Maklerskiego NWAI.
Przejęcia tak, ale...
Mięsna spółka nie powiedziała ostatniego słowa w walce o rynek. Jej najnowszy cel to podwojenie przychodów w ciągu trzech lat.