- Planujemy połączenie z Global Cosmed Group. Szczegóły techniczne nie są jeszcze ustalone i jest to przedmiotem dyskusji z doradcami. Planujemy opublikować komunikat w kwietniu. Plan jest taki, aby Global Cosmed przejął tę niepubliczną spółkę - mówi Ewa Wójcikowska, prezes Global Cosmed. W ten sposób Global Cosmed Group, którego wielkość rocznych przychodów podobna jest do tych uzyskiwanych przez radomską spółkę (ok. 170 mln zł), wszedłby na warszawską giełdę.

Jedynym właścicielem Global Cosmed Group jest Andreas Mielimonka, główny akcjonariusz Global Cosmed (ma 81 proc. akcji). GCG ma zakłady produkcyjne w Jaworze i Świętochłowicach. Jest producentem udrażniacza rur marki Kret oraz płyn do płukania tkanin Sofin. Sprzedaje też produkowane przez GC płyny do kąpieli Apart oraz kosmetyki dla dzieci Bobini. Sprzedaż do GCG stanowi mniej niż 20 proc. przychodów GC.- Dlatego po połączeniu nasze przychody nie podwoją się wprost i należy spodziewać się pewnych wyłączeń konsolidacyjnych - wyjaśnia Wójcikowska. Dodaje, że o połączeniu zadecydowały oczekiwane efekty synergii i osobiste przesłanki głównego akcjonariusza.

Czy możliwa jest emisja akcji GC, skierowana do Andreasa Mielimonki, który w zamian wniósłby swoje udziały w GCG? - Struktura transakcji nie jest jeszcze ustalona - podkreśla Wójcikowska. Obecnie kapitalizacja GC to 230 mln zł, od debiutu na GPW w lipcu 2013 r. zwiększyła się aż o 260 proc.

Z powodu połączenia Global Cosmed odstąpił do przedstawiania prognozy wyników. - Może się to zmienić, kiedy będziemy już znać szczegóły połączenia. Planujemy, że cały proces zostanie przeprowadzony jeszcze w tym roku - dodaje.