Spółka ma zdrowe fundamenty

WYWIAD | Jędrzej Wittchen z prezesem spółki Wittchen rozmawia Tomasz Danelczyk

Publikacja: 21.10.2015 06:00

Spółka ma zdrowe fundamenty

Foto: Archiwum

Wittchen rozpoczął ofertę publiczną akcji. Jak przebiega roadshow?

Dopiero wystartowaliśmy z ofertą, więc jest za wcześnie na wnioski, natomiast zainteresowanie inwestorów i planowane liczne spotkania w ramach roadshow napawają nas optymizmem.

Jest to drugie podejście Wittchena do GPW. W 2011 r. spółka zawiesiła IPO ze względu na niesprzyjające warunki rynkowe. Obecne nastroje na rynku pierwotnym również nie są idealne. Nie obawia się Pan, że kolejna próba również zakończy się niepowodzeniem?

IPO to element naszej strategii rozwoju, którą konsekwentnie realizujemy od lat. Rzeczywiście, przy poprzednim podejściu w 2011 r. zawiesiliśmy ofertę ze względu na kryzys w Grecji i zawirowania w innych krajach Europy Południowej, które zachwiały rynkami kapitałowymi i finansowymi w całej Europie. W tym czasie nie tylko my, lecz również inne spółki podejmowały decyzje o odwołaniu bądź przełożeniu oferty publicznej. Wierzymy, że taki scenariusz się nie powtórzy, aczkolwiek w tych czasach trudno jednoznacznie przewidzieć okres idealny na debiut. Globalizacja sprawia, że jak w Chinach coś spadnie ze stołu, to u nas słychać uderzenie. Tak więc my działamy zgodnie z przyjętym harmonogramem. Uważamy, że spółki takie jak Wittchen – dobrze przygotowane do debiutu, działające na atrakcyjnym rynku, o silnych fundamentach, zdrowej sytuacji finansowej i jasno określonych perspektywach rozwoju – stanowią atrakcyjną propozycję inwestycyjną. Wierzymy, że nasza oferta zainteresuje inwestorów.

Z czego wynika strata netto wynosząca 15,6 mln zł poniesiona przez firmę w 2012 r.?

To wynik zdarzeń jednorazowych o charakterze niegotówkowym, między innymi odpisów i rezerw wynikających z prowadzonych wówczas działań restrukturyzacyjnych.

Dlaczego Wittchen wymagał restrukturyzacji?

W roku 2010 podjęliśmy decyzję o przejęciu konkurenta – V VIP Collection. Strategicznie była to bardzo dobra decyzja, a wprowadzenie marki budżetowej, patrząc po naszych wynikach finansowych, przynosi dzisiaj bardzo dobre rezultaty i wpisuje się w nasze działania zmierzające do poszerzenia bazy klientów. Samo przejęcie nie przyniosło jednak w krótkim terminie zakładanych rezultatów. Konieczność obsługi wysokiego zadłużenia zaciągniętego na sfinansowanie transakcji nabycia V VIP Collection, przy jednoczesnym braku zakładanych korzyści z tej akwizycji, spowodowała pogorszenie sytuacji finansowej spółki w 2011 r. Powyższe czynniki sprawiły, że w 2013 r. musieliśmy poprosić naszych obligatariuszy o wydłużenie terminu spłaty obligacji, na co wyrazili oni zgodę. Rok później wszystkie zaległe zobowiązania zostały w całości spłacone. Równocześnie w latach 2012–2013 z sukcesem przeprowadziliśmy restrukturyzację operacyjną i finansową, a konsekwentnie realizowana strategia przyniosła istotny wzrost sprzedaży, co z kolei przełożyło się na dynamiczną i trwałą poprawę wyników finansowych. Dziś Wittchen jest zdrową i w pełni zrestrukturyzowaną spółką, o dobrych i rosnących przychodach oraz marży, wdrożonej dyscyplinie kosztowej i nowej – silnie prosprzedażowej – filozofii funkcjonowania firmy.

Spółka zamierza w dalszym ciągu konsolidować rynek?

Obecnie nie planujemy przejęć innych podmiotów. Stawiamy na rozwój organiczny i koncentrujemy się na wzrostach sprzedaży przy jednoczesnej ciągłej dbałości o najwyższą jakość oferowanych produktów. Wittchen rozwija się bardzo dynamicznie w oparciu o wszystkie swoje kanały sprzedażowe, w szczególności e-commerce. Naszym celem jest przekształcenie Wittchen w markę międzynarodową, jednak chcemy dokonać tego głównie dzięki wykorzystaniu nowoczesnych kanałów sprzedaży, takich jak internet, bez narażania Wittchen na niepotrzebne ryzyka związane z akwizycjami.

Wszystkie sklepy Wittchena są rentowne?

Obecnie dysponujemy siecią 65 salonów detalicznych w Polsce. Wszystkie sklepy to nasze własne salony i obecnie wszystkie są rentowne. Co więcej, osiągana przez nas sprzedaż detaliczna na metr kwadratowy jest jedną z najwyższych w branży. W 2014 r. wyniosła 15 tys. zł na mkw. wobec 9,9 tys. zł na mkw. rok wcześniej i mimo wysokiej bazy nadal obserwujemy wzrosty.

Marka Wittchen jest obecna na Wschodzie, gdzie istnieją salony firmowe w modelu franczyzowym prowadzone przez państwa partnerów zagranicznych. Jak kształtuje się sprzedaż w tym regionie, biorąc pod uwagę wymagające warunki tam panujące?

Ekspozycja na te rynki jest stosunkowo mała – eksport na rynki wschodnie odpowiadał w ostatnich latach za mniej niż 10 proc. naszych przychodów. Biorąc pod uwagę czynniki makroekonomiczne i polityczne, nie planujemy otwierać nowych salonów w krajach Europy Wschodniej. Koncentrujemy się natomiast na rozwijaniu sprzedaży internetowej na nowych rynkach, głównie w Niemczech. Dotychczasowa sprzedaż do partnerów na Wschodzie będzie nadal realizowana i być może wrócimy do rozwoju sieci sprzedaży stacjonarnej w tych krajach za jakiś czas, gdy warunki będą bardziej sprzyjające. Rosja, Ukraina czy Białoruś to państwa, w których drzemie duży potencjał, ale w tym momencie jest on uśpiony. Na razie sprzedajemy tam wyłącznie za gotówkę, czyli bez ryzyka kredytowego.

Ze swoimi dostawcami rozliczacie się w dolarach. Jak to wpływa na marże?

Rzeczywiście, z częścią naszych dostawców rozliczamy się w dolarach. Z tego względu umacnianie się dolara jest dla nas teoretycznie niekorzystne. Jednakże, biorąc pod uwagę to, że szczególną wagę przykładamy do jakości, nasi dostawcy używają przede wszystkim najlepszych jakościowo skór włoskich, których zakup rozliczany jest w euro. Umacnianie się dolara także wobec euro powoduje, że nasi dostawcy kupują surowiec taniej i są w stanie zaoferować nam obniżkę ceny równoważącą niekorzystny kurs PLN / USD. Współuczestniczymy w negocjacjach zakupu surowców i w ten sposób dbamy o to, aby nie dochodziło do erozji marży także w okresie zawirowań na rynkach walutowych. Proszę zauważyć, że do tej pory nie zaobserwowaliśmy spadku marży na sprzedaży, która pozostaje stabilna przez ostatnie trzy lata, a także pierwsze półrocze 2015 r.

Czy Wittchen będzie spółką dywidendową?

Tak, jesteśmy spółką zyskowną i wypracowywanymi zyskami zamierzamy dzielić się z akcjonariuszami. Oczywiście ostateczna decyzja co do wysokości wypłaty dywidendy będzie podjęta przez walne zgromadzenie akcjonariuszy i zależeć będzie od aktualnych wyników finansowych i potrzeb kapitałowych.

Dlaczego inwestorzy powinni zainteresować się akcjami właśnie Pana firmy?

Spółka ma zdrowe fundamenty, unikalny model biznesowy, silną i rozpoznawalną markę, a dynamicznie rosnąca sprzedaż, w tym w bardzo perspektywicznym kanale e-commerce, przekłada się na dynamiczny wzrost zysków, którymi – zgodnie z naszą polityką dywidendową – zamierzamy dzielić się z akcjonariuszami. Będziemy przekonywać inwestorów, że warto mieć w portfelu nasze akcje i wybrać nas nie tylko spośród polskiej konkurencji, ale że jesteśmy również ciekawą alternatywą w stosunku do globalnych rekinów branży, takich jak Gucci czy Prada.

Zapisy do 22 października

Zapisy na akcje sprzedawcy luksusowych dodatków i akcesoriów skórzanych w transzy detalicznej są przyjmowane do 22 października po cenie maksymalnej 19 zł. Dla małych inwestorów przygotowano 15 proc. oferowanych papierów Wittchena. W ofercie będzie dostępnych do 4,4 mln walorów, z czego do 2,7 mln akcji nowej emisji oraz do 1,65 mln akcji sprzedawanych przez dotychczasowych akcjonariuszy. Zapisy można składać w ING Securities, BM Alior Banku oraz DM Noble Securities. Wittchen chce zebrać z rynku 20–25 mln zł. TDA

Handel i konsumpcja
Bot i okulary zagrożą platformie Allegro?
Handel i konsumpcja
Kolejne biuro zajęło się wyceną Answear.com. Nowa najwyższa wycena
Handel i konsumpcja
Odzieżowi detaliści mają za sobą kwartał wzrostu
Handel i konsumpcja
Pepco zwiększa sprzedaż i rusza ze skupem akcji
Handel i konsumpcja
LPP: wymiar kary od KNF to dobry znak
Handel i konsumpcja
LPP o wymiarze kary od KNF. "Dobra wiadomość dla rynku kapitałowego"