W listopadowej rekomendacji kupowanie akcji Kani – przy cenie docelowej na poziomie 4,03 zł – zalecał Dom Maklerski NWAI. Z kolei w grudniu DM Banku BPS wycenił akcje producenta wędlin na 2,7 zł i zaproponował ich trzymanie.
[email protected]
Analiza techniczna | Kurs akcji blisko kluczowego wsparcia
W ubiegłym tygodniu kurs akcji spożywczej spółki zatrzymał spadek tuż nad poziomem 2,15 zł. Jest to ważne techniczne wsparcie, wyznaczone przez dołek z 2014 r. Warto zwrócić uwagę, że rynek jest już mocno wyprzedany, na co wskazuje m.in. wskaźnik MACD, który znalazł się ostatnio na poziomie najniższym od marca ubiegłego roku. Trwające od kilku dni odbicie pokazuje, że byki próbują wykorzystać sprzyjający układ techniczny do odreagowania. Przed nimi jednak silny opór – 2,5 zł. Gdyby udało się go pokonać, zwyżka może sięgnąć 2,95 zł lub wyższych poziomów. Jeśli popyt nie zdobędzie jednak trwalszej przewagi, a cena spadnie poniżej 2,15 zł, kolejne cele spadku to 2 zł, a w dłuższej perspektywie nawet 1,55 zł. Na korzyść niedźwiedzi wciąż przemawiają: wskaźnik ruchu kierunkowego (-DI powyżej +DI i rosnący ADX) oraz Parabolic położony nad wykresem kursu. PZ
Niskie ceny sprzyjają przetwórniom mięsa
Ponad 14 mld zł wydają Polacy na wędliny w ciągu roku. Blisko jedna trzecia z tego przypada na produkty pakowane, które są strategiczne zarówno dla ZM Henryk Kania, jak i dla ich największego giełdowego konkurenta, czyli spółki Tarczyński. Brak silnej marki wędlin jest natomiast słabą stroną PKM Duda. Ma on z kolei, w przeciwieństwie do ZM Henryk Kania i Tarczyńskiego, własną produkcję trzody i ubojnię. To oznacza, że nie korzysta, tak jak rywale, ze spadku cen wieprzowiny. Spowodowało go embargo rosyjskie oraz zakaz eksportu na wiele kluczowych rynków azjatyckich, w tym do Chin (powodem jest wykrycie w Polsce przypadków afrykańskiego pomoru świń). Dzięki niskim cenom Polacy znów kupują więcej mięsa wieprzowego. W 2015 r. jego spożycie per capita może się zwiększyć do 40 kg – prognozują ekonomiści w raporcie Agencji Rynku Rolnego. W 2014 r. było to 39,1 kg. Jeszcze w 2011 r. konsumpcja wieprzowiny przekraczała 42 kg na osobę. Jaki dla branży będzie rok 2016? – Struktura pogłowia trzody chlewnej w UE wskazuje, że na początku przyszłego roku może zostać osiągnięty szczyt cyklu świńskiego, co może być czynnikiem oddziałującym w kierunku wzrostu cen wieprzowiny – uważa Jakub Olipra, analityk Banku Credit Agricole. – Biorąc pod uwagę embargo rosyjskie oraz dużą podaż wieprzowiny ze strony jej największych światowych eksporterów, m.in. USA i Brazylii, będzie on jednak najprawdopodobniej ograniczony – dodaje.
Opinia
Adrianna Kocięda, analityk DM NWAI
Największym wyzwaniem stojącym przed ZM Henryk Kania jest utrzymanie wysokiej dynamiki przychodów. Dotychczas rosły one w bardzo szybkim tempie, m.in. dzięki zwiększaniu sprzedaży w kanale nowoczesnym (sieci handlowe – red.). Średnioroczny wzrost przychodów na przestrzeni ostatnich czterech lat przekraczał 35 proc. Szacujemy jednak, że spółce uda się zgodnie z planem podwoić przychody do 2018 r. Powinna tego dokonać w oparciu o nowe kategorie produktowe, jak np. parówki, oraz rozszerzenie oferty o pakowane wędliny plastrowane. Ważne będzie również zwiększanie eksportu oraz sprzedaży w dyskontach i kanale tradycyjnym (małe sklepy spożywcze – red.). W latach 2014–2018 średnioroczny wzrost przychodów może przekroczyć 18 proc. Dojście do tak wysokiego poziomu przychodów jest obarczone ryzykiem związanym m.in. z presją konkurencyjną czy warunkami współpracy z głównymi odbiorcami krajowymi i zagranicznymi. Fakt, że spółka wciąż znajduje się w fazie szybkiego wzrostu, przekłada się na duże zapotrzebowanie na kapitał obrotowy. To skutkuje tym, że generuje ujemne przepływy pieniężne oraz ma wysokie zadłużenie. Przewagi Zakładów Mięsnych Henryk Kania wynikają natomiast z rozpoznawalnej i silnej marki, a także nowoczesnych zakładów posiadających duże moce przetwórcze. Są one wymagane przy współpracy z sieciami handlowymi oraz zapewniają efektywność produkcji.