Kania: eksport będzie jednym z filarów dalszego rozwoju

Producent wędlin zapowiada umocnienie swojej pozycji poza Polską. Może tego dokonać, przejmując zagraniczne firmy.

Aktualizacja: 18.12.2015 06:46 Publikacja: 18.12.2015 05:00

Kania: eksport będzie jednym z filarów dalszego rozwoju

Foto: GG Parkiet

– Eksport jest jednym z filarów, na którym opieramy realizację celu, jakim jest podwojenie skali biznesu do roku 2018 – mówi „Parkietowi" Grzegorz Minczanowski, prezes Zakładów Mięsnych Henryka Kania.

Przychody producenta wędlin powinny wówczas wynieść 1,7 mld zł i być dwa razy wyższe niż w 2014 r. W tym roku, po raz pierwszy w historii, mają natomiast przekroczyć poziom 1 mld zł. W 2014 roku udziały eksportu w przychodach ZM Henryk Kania wynosiły 4 proc. Po trzech kwartałach tego roku sięgały 6 proc., a w całym 2015 r. mają zwiększyć się do 8 proc. Zarząd spółki zapowiada, że na tym nie koniec.

Markowe mają szanse?

– W związku z 60-proc. udziałem produktów private label w sprzedaży Kani, również eksport realizowany jest w dużej mierze, opierając się na markach własnej sieci – zwraca uwagę Dariusz Świniarski, analityk Domu Maklerskiego Banku BPS. – Jednak istnieje możliwość większego udziału produktów markowych w eksporcie spółki, co już widać w ramach współpracy z Tesco w Wielkiej Brytanii, gdzie zaletą produktów jest ich polskie pochodzenie.

ZM Henryk Kania interesują także Niemcy. Zarząd przyznał już, że nie wyklucza tam przejęcia. O szczegółach ewentualnej transakcji nie chce na razie rozmawiać. Czy na celowniku ma również inne kraje ? – Widzimy możliwości mocniejszego zaistnienia również na innych rynkach zagranicznych – ucina szef ZM Henryk Kania.

W osiąganiu celów finansowych pomoże mu Ewa Łuczyk, która kilka dni temu powróciła do zarządu spółki. Była jego członkiem w latach 2012–2014, a ostatnio pełniła w niej funkcję prokurenta. To niejedyne zmiany w najwyższym kierownictwie. Rada nadzorcza zdecydowała, że Dominika Rąba będzie zarządzać już nie tylko sprzedażą, ale i marketingiem (zastępując odwołaną w listopadzie tego roku Beatę Korab-Białobrzeską).

Śląska spółka swoją silną pozycję zdobyła, współpracując z sieciami handlowymi. Głównie z Biedronką, która w ostatnich latach wyrosła na potentata rynku detalicznego w Polsce.

– Współpraca z siecią Biedronka układa się bardzo dobrze, z korzyścią dla obu stron. Przy jej skali jest to zarówno dla nas, jak i dla naszego partnera szansa na maksymalizację rentowności, wolumenów (wielkość sprzedaży – red.) oraz zadowolenia konsumentów – zapewnia Grzegorz Minczanowski.

Dariusz Świniarski wskazuje jednak na konieczność większego zróżnicowania odbiorców i zwiększania udziałów w sprzedaży kanału tradycyjnego, czyli małych sklepów spożywczych w przychodach Kani. Przykład Wawelu, którego kurs zanurkował po tym, gdy poinformował, że może nie przedłużyć umowy z Biedronką, pokazuje, iż takie uzależnienie od jednego partnera jest ryzykowne. W przypadku producenta słodyczy na Biedronkę przypada 25 proc. sprzedaży, a i tak odrobienie utraconego obrotu zajęłoby mu dwa lata.

Aby się nadal rozwijać, ZM Henryk Kania zainwestowały ostatnio w znaczne zwiększenie mocy produkcyjnych w zakresie wędlin paczkowanych. Zamierzają także powalczyć o wart ponad 1 mld zł rynek parówek. – Ostatnie inwestycje będą widoczne w pełnym zakresie już w wynikach finansowych za 2016 roku – zapewnia prezes Minczanowski.

Akcje zbyt tanie?

Zarząd ubolewa, że wycena akcji ZM Henryk Kania wciąż nie odzwierciedla sukcesu, jaki odniosła spółka. Dlatego Grzegorz Minczanowski i Dominika Rąba kupili jej walory (wcześniej ich nie mieli). Dominika Rąba nabyła 11 tys. akcji za niespełna 29 tys. zł. Prezes, który na swój pakiet 44,5 tys. walorów wydał niemal 120 tys., nie wyklucza kolejnych zakupów. – Jestem przekonany o solidnych fundamentach firmy i jej dalszym rozwoju oraz o zdecydowanie wyższej wartości rynkowej, której cena na GPW nie odzwierciedla – zapewnia.

Analitycy przyznają, że tego typu zakupy są z reguły przyjmowane jako pozytywna informacja przez inwestorów giełdowych. W przypadku Kani na razie pozytywnych efektów jednak nie widać. Być może ma to związek z wciąż niewielkim zaangażowaniem członków zarządu. Kapitał akcyjny spółki to ok. 125,2 mln walorów. Ponad 60,4 proc. akcji spółki ma poprzez firmę Bogden Limited Henryk Kania. Jest synem założyciela i poprzednim prezesem ZM Henryk Kania, a aktualnie szefem ich rady nadzorczej.

W listopadowej rekomendacji kupowanie akcji Kani – przy cenie docelowej na poziomie 4,03 zł – zalecał Dom Maklerski NWAI. Z kolei w grudniu DM Banku BPS wycenił akcje producenta wędlin na 2,7 zł i zaproponował ich trzymanie.

[email protected]

Analiza techniczna | Kurs akcji blisko kluczowego wsparcia

W ubiegłym tygodniu kurs akcji spożywczej spółki zatrzymał spadek tuż nad poziomem 2,15 zł. Jest to ważne techniczne wsparcie, wyznaczone przez dołek z 2014 r. Warto zwrócić uwagę, że rynek jest już mocno wyprzedany, na co wskazuje m.in. wskaźnik MACD, który znalazł się ostatnio na poziomie najniższym od marca ubiegłego roku. Trwające od kilku dni odbicie pokazuje, że byki próbują wykorzystać sprzyjający układ techniczny do odreagowania. Przed nimi jednak silny opór – 2,5 zł. Gdyby udało się go pokonać, zwyżka może sięgnąć 2,95 zł lub wyższych poziomów. Jeśli popyt nie zdobędzie jednak trwalszej przewagi, a cena spadnie poniżej 2,15 zł, kolejne cele spadku to 2 zł, a w dłuższej perspektywie nawet 1,55 zł. Na korzyść niedźwiedzi wciąż przemawiają: wskaźnik ruchu kierunkowego (-DI powyżej +DI i rosnący ADX) oraz Parabolic położony nad wykresem kursu. PZ

Niskie ceny sprzyjają przetwórniom mięsa

Ponad 14 mld zł wydają Polacy na wędliny w ciągu roku. Blisko jedna trzecia z tego przypada na produkty pakowane, które są strategiczne zarówno dla ZM Henryk Kania, jak i dla ich największego giełdowego konkurenta, czyli spółki Tarczyński. Brak silnej marki wędlin jest natomiast słabą stroną PKM Duda. Ma on z kolei, w przeciwieństwie do ZM Henryk Kania i Tarczyńskiego, własną produkcję trzody i ubojnię. To oznacza, że nie korzysta, tak jak rywale, ze spadku cen wieprzowiny. Spowodowało go embargo rosyjskie oraz zakaz eksportu na wiele kluczowych rynków azjatyckich, w tym do Chin (powodem jest wykrycie w Polsce przypadków afrykańskiego pomoru świń). Dzięki niskim cenom Polacy znów kupują więcej mięsa wieprzowego. W 2015 r. jego spożycie per capita może się zwiększyć do 40 kg – prognozują ekonomiści w raporcie Agencji Rynku Rolnego. W 2014 r. było to 39,1 kg. Jeszcze w 2011 r. konsumpcja wieprzowiny przekraczała 42 kg na osobę. Jaki dla branży będzie rok 2016? – Struktura pogłowia trzody chlewnej w UE wskazuje, że na początku przyszłego roku może zostać osiągnięty szczyt cyklu świńskiego, co może być czynnikiem oddziałującym w kierunku wzrostu cen wieprzowiny – uważa Jakub Olipra, analityk Banku Credit Agricole. – Biorąc pod uwagę embargo rosyjskie oraz dużą podaż wieprzowiny ze strony jej największych światowych eksporterów, m.in. USA i Brazylii, będzie on jednak najprawdopodobniej ograniczony – dodaje.

Opinia

Adrianna Kocięda, analityk DM NWAI

Największym wyzwaniem stojącym przed ZM Henryk Kania jest utrzymanie wysokiej dynamiki przychodów. Dotychczas rosły one w bardzo szybkim tempie, m.in. dzięki zwiększaniu sprzedaży w kanale nowoczesnym (sieci handlowe – red.). Średnioroczny wzrost przychodów na przestrzeni ostatnich czterech lat przekraczał 35 proc. Szacujemy jednak, że spółce uda się zgodnie z planem podwoić przychody do 2018 r. Powinna tego dokonać w oparciu o nowe kategorie produktowe, jak np. parówki, oraz rozszerzenie oferty o pakowane wędliny plastrowane. Ważne będzie również zwiększanie eksportu oraz sprzedaży w dyskontach i kanale tradycyjnym (małe sklepy spożywcze – red.). W latach 2014–2018 średnioroczny wzrost przychodów może przekroczyć 18 proc. Dojście do tak wysokiego poziomu przychodów jest obarczone ryzykiem związanym m.in. z presją konkurencyjną czy warunkami współpracy z głównymi odbiorcami krajowymi i zagranicznymi. Fakt, że spółka wciąż znajduje się w fazie szybkiego wzrostu, przekłada się na duże zapotrzebowanie na kapitał obrotowy. To skutkuje tym, że generuje ujemne przepływy pieniężne oraz ma wysokie zadłużenie. Przewagi Zakładów Mięsnych Henryk Kania wynikają natomiast z rozpoznawalnej i silnej marki, a także nowoczesnych zakładów posiadających duże moce przetwórcze. Są one wymagane przy współpracy z sieciami handlowymi oraz zapewniają efektywność produkcji.

Analiza SWOT

mocne strony

- dostęp do wydajnych i nowoczesnych linii produkcyjnych, a także zwiększenie mocy w przypadku wędlin paczkowanych i parówek

- silna i rozpoznawalna marka, a także rozszerzenie oferty o brand Maestro

- dobra znajomość sieci handlowych, które zdobyły znaczące udziały w polskim rynku detalicznym; możliwości dużych dostaw do marketów

- doświadczony zarząd; wejście przedstawicieli najwyższego kierownictwa do akcjonariatu

słabe strony

- mało zróżnicowani odbiorcy – blisko połowa przychodów pochodzi ze współpracy z siecią dyskontów Biedronka

- niewielkie udziały w handlu tradycyjnym, czyli w małych sklepach spożywczych

- duże zapotrzebowanie na kapitał obrotowy, przez co spółka generuje ujemne przepływy pieniężne oraz ma wysokie zadłużenie

- działalność na rynku, gdzie panuje duża zmienność cen surowca, a rentowność nie jest wysoka

- niska wycena rynkowa akcji na GPW

szanse

- mocniejsze wyjście za granicę zarówno poprzez rozwój eksportu, m.in. za sprawą współpracy z sieciami handlowymi, jak i przejęcia innych graczy

- dalsze zwiększanie udziałów rynkowych sieci handlowych w rynku detalicznym w Polsce

- rosnące spożycie wieprzowiny, parówek, wędlin wysokogatunkowych oraz produktów paczkowanych w kraju

- niskie ceny mięsa wieprzowego umożliwiające poprawę marż

zagrożenia

- zapowiedziane przez rząd objęcie podatkiem sieci handlowych (detaliści mogą przerzucić na dostawców część wyższych kosztów, z kolei wyższe ceny mogą stłumić popyt)

- rosnąca konkurencja na rynku, produkcję wędlin uruchomiła kilka miesięcy temu Pini Polonia

- dalszy wzrost popytu na mięso drobiowe i jego przetwory

- wystąpienie epidemii zwierzęcej lub rozszerzenie się afrykańskiego pomoru świń.

Handel i konsumpcja
Pepco Group próbuje powstać z kolan
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Handel i konsumpcja
Szef Protektora szuka pieniędzy
Handel i konsumpcja
Pepco Group wreszcie zyskuje po wynikach
Handel i konsumpcja
Analitycy: to był dobry kwartał dla LPP
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Handel i konsumpcja
Kernel wygrał w sądzie, ale nie przesądza to o delistingu
Handel i konsumpcja
Answear.com czeka z diagnozą na święta