Niespełna 776 mln zł wydadzą Polacy w 2015 r. na wina musujące i szampany w sklepach i lokalach gastronomicznych – prognozuje firma badawcza Euromonitor International. To o niespełna 4 proc. więcej niż przed rokiem. Kupimy za to 38,1 mln trunków z bąbelkami. Sprzedaż pójdzie w górę, ale na statystycznego Polaka wciąż przypada tylko około 1 litra tych produktów. Z konsumpcją na takim poziomie w 2014 r. zajmowaliśmy dopiero 23. miejsce w Europie – podaje Euromonitor. W pierwszej trójce byli Francuzi z 4,9 l na osobę, Litwini z 4,5 l oraz Niemcy z 4,2 l.
Naszemu krajowi jest daleko do czołówki Starego Kontynentu, ponieważ statystyczny Polak wina musujące, w tym szampany, kupuje tylko na specjalne okazje. Najważniejszą z nich jest nadal sylwester. Szczyt sezonu świąteczno-noworocznego, na który przypada nadal 40 proc. rocznej sprzedaży win musujących, licząc w litrach, rozpoczyna się w połowie grudnia. Nie dziwi więc, że właśnie w końcówce roku firmy winiarskie prześcigają się w nowościach i promocjach.
Orzeźwienie z procentami
– Klienci oczekują od naszych marek nowych propozycji, a okres świąteczno-noworoczny to doskonała okazja do rozbudowy brandów – przyznaje Jacek Jantoń, prezes spółki winiarskiej Jantoń. W tym roku jego firma wprowadziła m.in. musujące wino marki Monte Santi. Jantoń zapowiada, że w ciągu najbliższych dwóch lat osiągnie ona znaczący udział w polskim rynku win musujących.
Będzie to z pewnością jeden z elementów walki tej firmy o pozycję lidera na całym rynku winiarskim. Obecnie zajmuje ją giełdowa Ambra, do której należy m.in. musujące wino Dorato.
Sezonowość, co cieszy branżę winiarską, zaczyna się jednak zmniejszać. Duży udział ma w tym włoskie wino musujące prosecco, które stało się w Polsce modne. Musujące trunki z Włoch kupujemy chętnie jako orzeźwienie latem. Łączymy je także z posiłkami zamawianymi w restauracjach przez cały rok.