Atrakcyjnie z punktu widzenia producenta konserw rybnych przedstawia się rynek Europy Zachodniej. Duży potencjał spółka widzi także w Chinach. – Zaistnienie w tym regionie będzie teraz dużo łatwiejsze, dzięki podpisanej w ubiegłym roku polsko-chińskiej umowie o współpracy gospodarczej – zapewnia Kowalski. W 2015 r. spółce nie udało się pokonać symbolicznej bariery 1 mld zł obrotów. Będzie to możliwe w tym roku? – Myślę, że tak, ale nie jest to granica, której pokonanie będzie w 2016 r. głównym celem – zastrzega prezes Graala. W 2015 r. spółka wypracowała 29,6 mln zł zysku netto, co oznacza blisko 30-proc. wzrost rok do roku. Zarząd nie zamierza rekomendować wypłaty dywidendy. – Cały czas się rozwijamy i wszelkie zyski w najbliższych latach będziemy reinwestować – deklaruje Kowalski. W tym roku Graal chce przeznaczyć na inwestycje 30–50 mln zł. – Zamierzamy zainwestować w maszyny i urządzenia, dzięki którym możliwe będzie obniżenie kosztów wytworzenia. Planujemy również wydatki, których efektem będzie zwiększenie bezpieczeństwa naszych produktów, a także utrzymanie, a nawet poprawa ich jakości – informuje Kowalski.
Prezes Graala, odnosząc się do otoczenia rynkowego spółki w I kwartale tego roku, podkreśla, że nie jest łatwo. – Mimo relatywnie wysokiego popytu na nasze wyroby nie sprzyjają nam rekordowo wysokie, szczególnie w przypadku łososia, ceny surowca. Dodatkowo odczuwamy presję z powodu słabnącego złotego – tłumaczy. W związku z tym Graal koncentruje się na optymalizacji kosztów i szukaniu oszczędności. – Nie wydaje mi się jednak, żeby tak wysoka cena surowca mogła się utrzymywać przez dłuższy czas. Byłoby to coś nienaturalnego – dodaje Kowalski. Oprócz wysokich cen surowca i drożejących walut na horyzoncie jest jeszcze podatek detaliczny. Sklepy mogą wywierać presję na obniżkę cen wśród dostawców, w tym na Graala. – Jest za wcześnie, żeby odnosić się do ewentualnych skutków wprowadzenia podatku – przekonuje Kowalski. Ze względu na wymagające otoczenie rynkowe Graal do kwestii przejęć podchodzi bardziej konserwatywnie w porównaniu z ostatnimi zapowiedziami. – Nie oznacza to jednak, że rezygnujemy z konsolidowania rynku. Jeżeli pojawi się ciekawa opcja, to możliwe, że z niej skorzystamy – kończy prezes.