Wyrok był zaskoczeniem, Komisja Europejska może się od niego odwołać. Czy to zrobi, wiadomo będzie najwcześniej 26 lipca. Z nieoficjalnych informacji wynika, że w Komisji jest determinacja, aby nie ustępować i z podatkiem obrotowym walczyć.
– To trzeci wyrok w kwestii pomocy publicznej; nie można pozwolić na sytuację, w której państwa poczują przyzwolenie i za chwilę będą dowolnie ustalały sektorowe podatki niezależne od wyniku finansowego, aby pomóc bądź zaszkodzić wybranej grupie firm – twierdzi nasze źródło.
Polska też chce czekać i od tego, co zrobi Komisja, zależą prace nad projektem. Zarys ogłoszono 2 lipca, tego dnia był wpisany na posiedzenie rządu. W ostatniej chwili został usunięty, w kolejnym tygodniu również. Jeśli rząd faktycznie chce czekać na decyzję Komisji, to w sierpniu ustawy może nie udać się uchwalić. Ostatnie posiedzenie Sejmu odbywa się 17–19 lipca, a Senatu na przełomie lipca i sierpnia. Nawet jeśli zostanie zwołane dodatkowe posiedzenie Sejmu w sierpniu, co jest możliwe, to ustawą nie zajmie się wówczas Senat.
Dlatego wrześniowy termin wydaje się już niemożliwy do utrzymania. Autor projektu, czyli Ministerstwo Finansów, z pytaniami o terminy procedowania ustawy odsyła do sekretarza Rady Ministrów. Wątpliwości wobec nowelizacji przyśpieszającej pobieranie podatku już od września 2019 r., a nie od stycznia 2020 r., miało też mieć Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii. – Ministerstwo nie zgłaszało do projektu żadnych uwag ani w zakresie trybu procedowania, ani w zakresie obciążeń przedsiębiorców, w tym administracyjnych. Na etapie prac komitetowych poddało jedynie pod rozwagę projektodawcy kwestię rozważenia wznowienia poboru podatku od 1 stycznia 2020 r. – podaje biuro prasowe resortu.
Rocznie podatek ma przynieść do budżetu 1,5–2 mld zł. Do 17 mln zł miesięcznych obrotów firma jest z niego zupełnie zwolniona, a powyżej tej kwoty i do poziomu 170 mln zł miesięcznie stawka ma wynosić 0,8 proc. Powyżej tego poziomu sprzedaży rośnie do 1,4 proc.