Zgodnie z z szacunkami w bieżącym roku Sfinks miał wypracować 219,2 mln zł przychodów oraz 27,2 mln zł EBITDA, a w kolejnym roku miało to być odpowiednio 265,9 mln zł oraz 37,8 mln zł. Wydaje się, że to właśnie odwołanie projekcji wyników wzbudziło nieufność inwestorów.

– Rezygnacja z dotychczasowej strategii, a przy okazji odwołanie prognoz na lata 2016–2020, jest z jednej strony zaskakujące, z drugiej jednak strony, biorąc pod uwagę zmiany w otoczeniu biznesowym, zrozumiałe. Bardziej wymagające warunki rynkowe, przejawiające się w inflacji wynagrodzeń, aprecjacji euro – co niekorzystnie wpływa zarówno na koszt zakupu surowców, ale także koszt wynajmu lokali w centrach handlowych – stwarzają presję na wyniki – mówi Piotr Bogusz, analityk DM mBanku. – Pierwsze trzy kwartały bieżącego roku były na tyle słabe, że realizacja projekcji zysku netto stała się praktycznie niewykonalna, mimo że IV kwartał jest w przypadku spółki najsilniejszy – dodaje.

Na narastającą presję w branży restauracyjnej zwraca także uwagę zarząd Sfinksa. – W obliczu zmieniających się czynników ekonomicznych i prawnych, które wpływają na naszą działalność, uważamy, że obecna strategia nie jest najbardziej efektywną ścieżką rozwoju dla Sfinksa i wymaga zastosowania zmienionego podejścia – wskazuje Sylwester Cacek, prezes Sfinksa.

Prace nad strategią, którą spółka zamierza opublikować w przyszłym roku, będą toczyły się z uwzględnieniem kilku założeń. Jednym z nich jest dywersyfikacja oferty poprzez rozwój sieci restauracji oferujących szersze spectrum kuchni świata, pozwalająca na maksymalizację zwrotu z inwestycji i rentowności. Sfinks zamierza też zdywersyfikować ryzyko inwestycyjne poprzez rozwój mniej kapitałochłonnych konceptów, chce również wykorzystać wysoką podaż lokali i niski koszt pieniądza, by budować pozycję na rynku. Jednym z istotnych czynników wzrostu ma być rozwój spółek zależnych, niewymagający istotnego dokapitalizowania spółki Sfinks.

– Spodziewam się, że przyszłoroczne rezultaty także będą pod wpływem wspomnianych zjawisk. Wiele wskazuje, że fundamentem nowej strategii będzie rozwój franczyzy pod marką Fabryka Pizzy – o ile dojdzie do akwizycji – oraz Sphinksa – uważa Bogusz. Sfinks ma do 16 grudnia wyłączność negocjacyjną na uzgodnienie warunków umowy z Fabryką Pizzy. TDA