Sokołów przez spółki zależne kontrolował prawie 16,8% własnych walorów. Zgodnie z umową z KPWiG w 2002 r. zmniejszył udział do niecałych 10% (sprzedał papiery po 2 zł podmiotom finansowym). - Nie mamy obowiązku sprzedaży pozostałych akcji, tak jak i nie mamy kłopotów z płynnością finansową. Czas pracuje na naszą korzyść. Po wejściu do Unii Europejskiej będziemy mogli znacząco zwiększyć przychody, co powinno przełożyć się na wzrost wartości firmy. Dopiero wtedy zastanowimy się, co zrobić z własnymi akcjami - powiedział Bogusław Miszczuk, prezes Sokołowa.
Niewykluczone że walorami polskiej spółki zainteresuje się HK Ruokatalo - fiński koncern mięsny, który od grudnia 2002 r. ma już 11% jej kapitału (kupował akcje w wezwaniu po 2,2 zł, we wtorek kurs wyniósł 2,35 zł). - Współpraca z nowym akcjonariuszem układa się dobrze - na razie wymieniamy doświadczenia. Finowie nie ukrywają, że mogą zdecydować się na zwiększenie udziałów w Sokołowie do ponad 20%. Czy zdecydują się na to, i kiedy, nie wiem - powiedział prezes B. Miszczuk. Największym akcjonariuszem giełdowej spółki pozostaje Federacja Farmerów Szwedzkich (ma niecałe 15% kapitału).
Zarząd Sokołowa, największej mięsnej firmy w Polsce, jest zadowolony z wyników po I kwartale tego roku. - Plan eksportowy przekroczyliśmy o 23%. Udział sprzedaży zagranicznej w przychodach stanowi już około 13%, podczas gdy w 2002 r. wyniósł 9%. Przed świętami wzrósł popyt na nasze wyroby w kraju. Wolumen sprzedaży w pierwszej połowie kwietnia jest o ponad 40% wyższy w porównaniu z tym samym okresem w marcu - powiedział prezes B. Miszczuk. Jego zdaniem, w tym roku przychody grupy kapitałowej Sokołowa mogą zbliżyć się do 1 mld zł i na pewno znacząco wzrośnie zysk netto.