W liście do redakcji przedstawiciel CDM Pekao informuje, że biuro maklerskie nie pośredniczyło w owej transakcji, ponieważ umowa, jaką zawarło z Amiką na jej przeprowadzenie, została rozwiązana za porozumieniem stron 30.09.2002 r. Zakończenie współpracy ze spółką wynikało według CDM Pekao z ceny, jaką oczekiwał zarząd spółki (39,50-40 zł), co (...) "było rozbieżne z ceną rekomendowaną przez biuro CDM Pekao SA" (...). Jak można się domyślać, rekomendowana cena była niższa.

Zarzut ze strony biura maklerskiego polega na tym, że jako autor tekstu nie zamieściłem informacji o tym, że CDM Pekao nie brał udziału w tej transakcji. Spieszę z wyjaśnieniem, że w swoim tekście zaznaczyłem, iż opieram się wyłącznie na informacjach publicznie dostępnych, czyli takich, do których ma dostęp przeciętny inwestor indywidualny. Niestety, nie znalazłem nigdzie informacji, że CDM Pekao zakończył współpracę z Amiką. Być może ktoś przeoczył, że należy poinformować o tym fakcie. Ale nikt przecież nie jest doskonały.

Na tle tych nowych okoliczności chciałbym zwrócić również uwagę na bardzo ciekawy fakt. Otóż, 6 września 2002, czyli w okresie obowiązywania ww. umowy, ukazał się raport analityczny wydany przez inkryminowane biuro maklerskie, w którym znajdowała się rekomendacja "kupuj" dla akcji Amiki. Wycena jednej spółki w tym raporcie dokonana metodą DCF wyniosła 54 zł, a cena docelowa określona została na 46 zł. Kurs akcji wynosił wówczas 38,20 zł.

Nie rozumiem, w jaki sposób można pogodzić, z jednej strony rekomendowanie inwestorom zakupu akcji Amiki do ceny 46 zł, a z drugiej rekomendowanie zarządowi sprzedaży tychże akcji poniżej 39,5 zł? Mam nadzieję, że przedstawiciele CDM Pekao odpowiedzą na to pytanie.

Dodam, że 17.12.2002 r. ukazał się kolejny raport CDM Pekao na temat Amiki. Tym razem rekomendacja brzmiała: "neutralnie", a cenę docelową ustalono na 43 zł.