Jeszcze w 2001 r. kielecka spółka była postrzegana przez analityków jako perspektywiczna. W komentarzu do decyzji o złożeniu wniosku o upadłość, zarząd Piaseckiego napisał, że w parze w dobrą akwizycją kontraktów nie szło jednak ich prawidłowe budżetowanie i rozliczanie. Podobnie było z Mostostalem Gdańsk, którego upadłość sąd ogłosił w kwietniu.
W połowie 2002 r. spółka trwale utraciła płynność finansową. Nieudana emisja obligacji zamiennych i brak porozumienia z bankami w sprawie dalszego wsparcia finansowego przepełniły czarę goryczy. Zleceniodawcy wypowiedzieli Piaseckiemu większość umów, a banki zażądały natychmiastowej spłaty kredytów.
Bracia Lech i Andrzej Piaseccy zrezygnowali z zarządzania firmą. Nowy zarząd zaczął działalność od złożenia w sierpniu 2002 r. wniosku o otwarcie postępowania układowego. Następnie spółka próbowała odzyskać na drodze sądowej pieniądze za realizację wypowiedzianych kontraktów (łącznie domaga się 130 mln zł, m.in. od Telekomunikacji Polskiej i Telewizji Polskiej).
Zdaniem zarządu PIA, zerwanie kontraktu przez TVP zaprzepaściło ostatnią szansę na rekonstrukcję spółki jako podmiotu świadczącego usługi na rynku budowlanym. W związku z tym firma zaczęła się przymierzać do zmiany profilu działalności na okołobankowy. "Wobec przedłużającego się postępowania układowego, w sytuacji niemożności regulowania na bieżąco zobowiązań, spółka nie jest w stanie prowadzić dalszych prac nad zmianą profilu działania. Mając na uwadze ochronę interesu wierzycieli i akcjonariuszy, zarząd złożył wniosek o ogłoszenie upadłości spółki" - czytamy w komunikacie.
Informacja o złożeniu wniosku o upadłość została podana po zakończeniu sesji. W jej trakcie walory Piaseckiego zyskały 4,5% i zamknęły dzień na poziomie 23 groszy.