Spread betting dla lubiących ryzyko

W Wielkiej Brytanii popularny staje się spread betting, co dosłownie można przetłumaczyć jako "zakłady na spread" lub "zakłady spreadowe". W prasie finansowej pojawiają się niekiedy doniesienia o ogromnych fortunach lub dotkliwych stratach, jakie ponoszą "zakładający się" gracze. Z drugiej strony spread betting, jako alternatywa dla tradycyjnego inwestowania, odebrał część klientów konwencjonalnym brokerom.

Publikacja: 11.12.2003 08:55

Termin spread betting oznacza specyficzny sposób spekulacji, wywodzący się w zasadzie z zakładów hazardowych. Gracz zawiera transakcję (zakład - "bet") z jedną z firm prowadzących tego typu usługi (brokerem). Notabene, brokerzy spread bettingu zwani są też "financial bookmakers" (bukmacherzy finansowi) lub po prostu "bookies". Zakład dotyczy przyszłych cen różnorodnych instrumentów finansowych - od akcji europejskich i amerykańskich, poprzez indeksy światowe, waluty, towary, obligacje, stopy procentowe aż po opcje. Można obstawiać zarówno wzrost, jak i spadek kursów.

Podobnie jak to jest na rynku walutowym, broker kwotuje na bieżąco dwa kursy: "kupna" i "sprzedaży". W przypadku zakładu o to, że kurs instrumentu bazowego wzrośnie, zarabiamy wówczas, gdy kwotowany w danej chwili kurs kupna będzie wyższy od kursu sprzedaży, po jakim zawarliśmy transakcję. Oczywiście, w momencie otwarcia pozycji kurs kupna jest niższy od kursu sprzedaży. Różnica między nimi nosi nazwę spreadu - także podobnie jak na rynku walutowym. Ważne jest to, że obstawiamy nie konkretną wartość instrumentu w przyszłości, lecz jedynie kierunek zmiany tej wartości. Oznacza to, że im "bardziej" mieliśmy rację (tzn. im bardziej cena zmieniła się na naszą korzyść), tym więcej zyskujemy. Jest to zasadnicza różnica w stosunku do zwykłych zakładów hazardowych, gdzie istnieją tylko dwie możliwości - albo wygrywamy stawkę, albo ją w całości przegrywamy. Ponadto, gracz nie musi trzymać pozycji do daty wygaśnięcia zakładu, lecz może ją zamknąć w każdej chwili, dążąc do ograniczenia strat lub wcześniejszej realizacji zysków.

Jak to działa

Brokerzy spread bettingu oferują zazwyczaj możliwość składania zleceń zarówno telefonicznie, jak i poprzez internetowe platformy transakcyjne. Procedura zawarcia transakcji (zakładu) jest prosta. Po pierwsze, należy określić własną stawkę ("stake") za punkt/tick kursu. Następnie wybiera się pozycję długą lub krótką. W przypadku jednego z bardziej popularnych brokerów stawkę można wybrać z przedziału od 50 eurocentów do 10 000 euro za punkt. Aby otworzyć pozycję, konieczne jest jednak wniesienie depozytu zabezpieczającego ("margin") w określonej wielkości. Jest on wyliczany przez pomnożenie wybranej przez gracza stawki razy ustalony przez brokera mnożnik ("margin factor"). Podobnie jak w przypadku kontraktów terminowych, depozyt jest znacznie mniejszy od wartości instrumentów, na jakie zawierany jest zakład. Oznacza to, że spread betting zawiera w sobie dużą dźwignię finansową. Z tym wiąże się też konieczność uzupełniania depozytu w razie niekorzystnego dla gracza rozwoju wydarzeń.

Alternatywa dla futures

Mimo że spread betting bardzo przypomina klasyczne zakłady sportowe (zresztą najstarsza firma w branży - IG Index - oferuje zakłady także na wyniki meczów piłkarskich czy wyniki wyborów), to metoda ta ma też bardzo wiele wspólnego z kontraktami terminowymi. Jak widać w dołączonych przykładach, mechanizm działania jest zbliżony. De facto, zakłady to jakby kontrakty o parametrach (terminie wygaśnięcia, wielkości depozytu zabezpieczającego) ustalonych nie przez jakąkolwiek giełdę, lecz przez samego brokera.

Jak już wspomniano, spread betting powstał i rozwinął się w Wielkiej Brytanii. Już w 1975 r. IG Index zawarł pierwsze zakłady na rynku złota. Jednak dopiero w ostatnich latach - wraz z rozwojem technologii internetowej - spread betting zyskał na popularności. Obecnie działa kilkunastu brokerów prowadzących zakłady. Z ich usług korzysta kilkadziesiąt tysięcy klientów. Do najbardziej znanych brokerów należą m.in. Finspreads, IG Index, City Index czy Cantor Index.Popularność spread bettingu w Wielkiej Brytanii wynika w dużym stopniu z korzyści podatkowych. Zysk pochodzący z tego typu zakładów nie podlega tam ani podatkowi dochodowemu, ani podatkowi od zysków kapitałowych. Niebanalne znaczenie mają jednak także inne zalety spread bettingu. Przede wszystkim, gracz korzystający z usług brokera ma dostęp (oczywiście, tylko pośrednio) do najważniejszych światowych rynków i szerokiej gamy instrumentów finansowych i towarów. To z kolei stwarza duże możliwości stosowania złożonych strategii inwestycyjnych i dywersyfikacji portfela. Ponadto do gry nie jest konieczny duży kapitał. Można zacząć od minimalnych kwot, co może okazać się istotną zaletą w porównaniu z rynkami terminowymi.

Wreszcie odpowiedź na pytanie, czy spread betting to hazard czy spekulacja, zależy od sposobu zarządzania kapitałem i wielkością pozycji. Podobnie jest na rynku futures - ryzyko szybkiej utraty większości kapitału jest bardzo duże, gdy w transakcje angażujemy wszystkie środki. Aby odnieść sukces na dłuższą metę, należy rozsądnie "dozować" efekty dźwigni finansowej, jaką zawierają w sobie kontrakty. Ta sama zasada obowiązuje w spread bettingu. Przy zbyt dużych stawkach, narażamy się na to, że nieprzewidziany ruch cen "wyrzuci" nas z rynku.

Bezpieczeństwo środków

Istota funkcjonowania spread bettingu powoduje, że brokerzy narażeni są teoretycznie na duże ryzyko. Nie są oni pośrednikami w tradycyjnym sensie, lecz stroną transakcji. Zakłady są grą o sumie zerowej, co oznacza, że jeśli zarobi klient, to tym samym straci broker i odwrotnie. Akceptacja takiego ryzyka szybko doprowadziłaby brokerów do bankructwa. Częściowo problem rozwiązuje się jednak sam - kiedy jedni klienci obstawiają wzrost ceny danego instrumentu, inni obstawiają spadek. Dzięki temu transakcje te ulegają automatycznej kompensacji z punktu widzenia brokera. Oczywiście, praktycznie nigdy nie jest tak, że wartość zakładów na wzrosty i spadki jest taka sama, i to właśnie różnica między nimi stanowi ryzyko brokera. W celu neutralizacji tego zagrożenia, brokerzy dokonują odpowiednich transakcji zabezpieczających (hedgingowych) na rynkach terminowych. Dzięki temu broker nie podejmuje się spekulacji, a jego zysk pochodzi z prowizji w postaci spreadów. Ważne jest to także dlatego, że zanika konflikt interesów między graczem a brokerem.

Brokerzy spread bettingu podlegają regulacjom brytyjskiego nadzoru rynku papierów wartościowych FSA (Financial Securities Authority). Środki klienta oddzielone są od kapitałów brokera i przechowywane na specjalnym koncie. W przypadku bankructwa brokera lub defraudacji środków, wypłacane są odszkodowania z funduszu gwarancyjnego (Financial Services Compensation Scheme) do kwoty 48 000 funtów.

Duża część brokerów spread bettingu oferuje usługi jedynie dla klientów z Wielkiej Brytanii. Do wyjątków należy m.in. Finspreads, w Polsce reprezentowane przez firmę N-Markets. Po podpisaniu umowy klient przelewa środki na rachunek w Wielkiej Brytanii. Minimalna kwota wpłaty potrzebna do rozpoczęcia gry to 25-100 funtów.

PRZYKŁADY ZAKŁADÓW

1. Broker Finspreads oferuje m.in. dzienne zakłady na niemiecki indeks DAX 30. Stawka wynosi w tym przypadku od 1 centa do 500 funtów, mnożnik zaś (margin factor) - 150. Przykładowo, bieżąca wartość indeksu to 3800 pkt. Broker kwotuje spread na poziomie 3797-3803 pkt. Decydujemy się obstawić wzrost indeksu na koniec dnia powyżej kursu 3803 pkt przy stawce za punkt w wysokości 10 funtów. Aby przeprowadzić tę transakcję, musimy posiadać depozyt w wysokości: 10 × 150 = 1500 funtów. W ciągu sesji DAX 30 rośnie o 1,3%, do 3850 pkt, a kwotowany spread to 3847-3853 pkt. Postanawiamy zrealizować zysk i zamykamy pozycję po 3847 pkt. Przy stawce 10 funtów za punkt, nasz zysk to: (3847 - 3803) × 10 = 440 funtów. Jest to ponad 29% wielkości depozytu.2. Obstawiamy kurs EUR/USD. Za tick przyjmuje się tu 0,0001 kursu (pips), mnożnik zaś wynosi 200. Przykładowo, bieżący kurs to 1,20, a broker kwotuje spread 1,1996-1,2004. Decydujemy się grać na spadek euro. Nasza stawka za tick to 5 funtów, co oznacza, że musimy wnieść depozyt w wysokości 5×200 = 1000 funtów. Wbrew naszym oczekiwaniom, kurs rośnie do 1,2010. Nasza "papierowa" strata to: -(1,2010 - 1,1996) × 5/0,0001 = 70 funtów. Mimo to decydujemy się trzymać dalej pozycję, co wymaga uzupełnienia depozytu o 70 funtów (czyli do wysokości depozytu początkowego; w celu wyliczenia wielkości papierowej straty system automatycznie bierze pod uwagę tzw. mid point, czyli środkową wartość spreadu). Następnie kurs spada zgodnie z naszymi oczekiwaniami do 1,19 przy spreadzie 1,1896-1,1904. Zamykamy pozycję i inkasujemy zysk w wysokości: -(1,1904 - 1,1996) × 5/0,0001 = 460 funtów (46% depozytu początkowego przy spadku kursu o 0,8%).

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego