Obecnie tworząc skład DAX-a Deutsche Boerse pozostawia sobie pewien margines wyboru. Na przykład, zwraca uwagę, czy jakaś branża nie jest zbyt mocno reprezentowana w grupie 30 spółek, których akcje wchodzą w skład DAX i na tej podstawie może dokonywać zmian. Ale od września tzw. miękkie kryteria doboru firm zostaną całkowicie zlikwidowane. Zastąpią je sztywne reguły. Dwoma głównymi kryteriami będą tylko wielkość obrotu akcjami spółki i kapitalizacja. Jednak kapitalizacja będzie liczona inaczej. Teraz przy korektach indeksu, które mają miejsce dwa razy do roku, brana jest pod uwagę kapitalizacja z ostatniego dnia poprzedniego miesiąca. Od września będzie wyliczana średnia z 20 ostatnich sesji przed zmianami w indeksie.
Deutsche Boerse utrzyma tzw. regułę "szybkiego wejścia, szybkiego wyjścia". Spółka wypadnie z indeksu natychmiast, jeśli w rankingu biorącym pod uwagę przynajmniej jedno z dwóch kryteriów (kapitalizację i obroty) spadnie poniżej 45. miejsca wśród wszystkich firm notowanych na giełdzie we Frankfurcie. Natomiast będzie się kwalifikować do indeksu, jeśli wskoczy co najmniej na pozycję 25., biorąc pod uwagę obydwa kryteria, i któraś ze spółek należących już do DAX-a będzie spełniać kryteria dotyczące wypadnięcia.
Teraz np. do głównego frankfurckiego indeksu kwalifikuje się instytucja finansowa działająca na rynku hipotecznym - Hypo Real Estate Group. Nie weszłaby jednak do DAX-a, ponieważ żadna z firm nie spełnia warunków, by mogła być z niego usunięta. Obecnie największy udział w indeksie ma koncern przemysłowy Siemens, Deutsche Bank i Deutsche Telekom.
Zmiany kryteriów dopuszczeniowych nie dotyczą innych indeksów frankfurckich - MDAX-a, grupującego średniej wielkości spółki, przeznaczonego dla małych firm SDAX-a i indeksu firm high-tech - TecDAX-a.
Zarząd Deutsche Boerse tłumaczy zmiany, jeśli chodzi o DAX-a chęcią przyciągnięcia większej liczby inwestorów. Chodzi przede wszystkim o tzw. fundusze indeksowe lokujące kapitały tylko w akcje spółek wchodzących w skład wskaźników giełdowych.