Akcja Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Centralnego Biura Śledczego zaczęła się wczoraj rano. Funkcjonariusze weszli do mieszkań 7 osób. Przeszukali mieszkania i biura podejrzanych.
Wśród zatrzymanych są pracownicy Rafinerii Trzebinia (RT) Paweł K. - wiceprezes odpowiedzialny za produkcję oraz Tomasz B. - dyrektor ds. zakupów. Za kratkami znaleźli się również Mieczysław R., były członek zarządu RT, Józef D. - prezes Petronaftu, który miał wyłączność na sprzedaż produktów RT, oraz Paweł D., Marcin P. i Zbigniew B. - szefowie firm handlujących z trzebińską spółką.
Wczoraj krakowska prokuratura apelacyjna, gdzie powstał specjalny zespół do zwalczenia mafii paliwowej, zorganizowała konferencję prasową. Prokuratorzy poinformowali, że zatrzymanym przez ABW i CBŚ postawili zarzuty prania brudnych pieniędzy, poświadczenia nieprawdy i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Podejrzanym grozi za to do 10 lat więzienia.
Prokuratorzy mówili, że sprawa jest wielowątkowa, a wczorajsze zatrzymania stanowią tylko jeden z elementów sprawy paliwowej. Zatrzymani przez kilka lat sprzedawali komponenty wybranym firmom, te produkowały z nich paliwo i nie płaciły akcyzy. W sprawie zabezpieczono dokumentację, z której wynika, że za możliwość kupowania komponentów w Trzebini trzeba było zapłacić łapówkę. I to niekoniecznie w formie gotówki, ale poprzez fikcyjne faktury. - Kreowano fikcyjne powiązania handlowe, za które wystawiano faktury. Pod nimi nie kryły się żadne usługi, tylko tzw. prowizje menedżerskie - mówił na wczorajszej konferencji prokurator Janusz Śliwa, naczelnik wydziału przestępczości zorganizowanej Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.
Do tej pory zabezpieczono dokumenty świadczące o przepływie 1,7 mln zł łapówek. Były one pobierane także za zakup surowca - ropy naftowej.