Od czterech lat, czyli od ogłoszenia upadłości przez SAirLines Europe, właściciela linii lotniczych Swissair, ponad 25 proc. akcji Polskich Linii Lotniczych LOT jest w rękach syndyka. Wartość tego pakietu przedstawiciele syndyka szacują na 20-70 mln USD.
Ani Lufthansa, ani inna firma
Od kilku miesięcy pojawiają się spekulacje, że syndyk prowadzi negocjacje z niemiecką Lufthansą na temat sprzedaży akcji LOT-u. Przedstawiciele syndyka w radzie nadzorczej polskiej spółki stanowczo dementują te pogłoski. - Kontakto-
waliśmy się z Lufthansą, ale to było ponad rok temu i trudno nazwać ten kontakt negocjacjami. Nie prowadziliśmy żadnych rozmów o przejęciu przez Niemców akcji LOT-u. W tej chwili nie prowadzimy tego typu rozmów ani z Lufthansą, ani z żadną inną firmą - mówi Rutger Schimmelpenninck, przedstawiciel syndyka.
Dla Szwajcarów teoretycznie nie ma większego znaczenia, komu sprzedadzą akcje - ważne, żeby wierzyciele Swissaira odzyskali pieniądze. Ci na razie są skłonni poczekać. - Rada wierzycieli zaakceptowała pomysł sprzedaży akcji LOT-u na rynku publicznym. Wierzyciele zdają sobie sprawę, że lepiej trochę poczekać i wybrać najrozsądniejszy sposób zawarcia transakcji, niż sprzedawać akcje komukolwiek za wszelką cenę. Dodatkowo GPW daje największe szanse na to, że polski przewoźnik zostanie korzystnie wyceniony, a przecież głównie o to nam chodzi - tłumaczy Rutger Schimmelpenninck.