Największy w Polsce producent win musujących został pozwany przez firmę Korporacja Poli-Service. Chce od Ambry 110 mln zł odszkodowania za bezprawne używanie nazw "Russkoje Igristoje" i "Mołdawskoje Igristoje". Spółka ma też zaprzestać dalszej sprzedaży win pod tymi markami. Zdaniem Poli-Service nazwy te mogą wprowadzić w błąd konsumentów, ceniących sobie lub darzących sentymentem radzieckie wina pod nazwą "Sovetskoe Igristoje", które były hitem eksportowym w latach 70. i 80.
Nie wiadomo, dlaczego o ochronę marki "Sovetskoe Igristoje" zabiega nieznana dotychczas na rynku firma. Nam również nie udało się "namierzyć" powoda. - Według moich informacji, Poli-Service jest spółką, która zawiesiła działalność - mówi Damian Ziąber, rzecznik Ambry. Od razu zaznacza, że giełdowa firma będzie się domagała oddalenia powództwa. - Większość postawionych zarzutów uważam za bezpodstawne, a niektóre wręcz za nie mające związku z rzeczywistością - dodaje. Na przykład Poli-Service nie wykazał w pozwie, że kiedykolwiek posiadał czy wykonywał prawa do oznaczenia "Sovetskoe Igristoje". - Podają co prawda, że współpracują z jakimiś firmami z byłego Związku Radzieckiego, które mają prawa do tego oznaczenia. Nie przedstawili jednak żadnych dokumentów, które by je potwierdzały na rynku polskim - twierdzi Ziąber. W Rosji i państwach byłego ZSRR sprawa praw do nazwy "Igristoje" nie jest uregulowana. Wina takie produkowało wiele zakładów, część robi to do dziś. Rzecznik Ambry zbija też zarzuty, dotyczące np. podobieństwa etykiet: - Nasze są opisane po polsku, podany jest producent i miejsce wytwarzania w Biłgoraju, więc trudno o jakąkolwiek pomyłkę.
Dlaczego Poli-Service domaga się odszkodowania dopiero teraz? Ambra produkuje swoje "Igristoje" już kilkanaście lat. Ma też zarejestrowane w Polsce obie marki. Sprzedaż tych win stanowi około 5 proc. przychodów firmy (czyli ok. 10 mln zł rocznie). - To produkt tani, a marża brutto na nim jest wręcz symboliczna i wynosi kilkaset tys. zł - mówi Ziąber.
Ambra nie jest jedynym producentem win musujących firmowanych jako "Igristoje". W Polsce jest ich co najmniej kilkunastu. Ziąber uważa, że Ambra kontroluje tylko około 5 proc. tego, wartego sto kilkadziesiąt milionów złotych rynku. Na razie nie wiadomo, czy inni wytwórcy "Igristoje" otrzymali podobne pozwy.
Komentarz