Nawet 3,8 mld zł może wynosić zysk grupy PZU za 2006 r. To o prawie 19 proc. więcej niż rok wcześniej, kiedy to ubezpieczyciel zarobił ponad 3,2 mld zł. Dane te, jak zaznaczył Jaromir Netzel, prezes PZU, są wstępne i wciąż niezweryfikowane.
W zeszłym roku na dywidendę dla akcjonariuszy towarzystwa przeznaczono 50 proc. zysku. Jeśli sytuacja powtórzyłaby się także w tym roku, Skarb Państwa (ponad 55 proc. akcji PZU) mógłby liczyć na ponad 1 mld zł dywidendy. Eureko (ok. 33 proc.) przypadłoby ok. 610 mln zł. Jaromir Netzel, prezes PZU, na którego powołuje się ?Nasz Dziennik", nie poinformował, jaką część zysku grupa zawdzięcza towarzystwu życiowemu, a jaką majątkowemu. Po trzech kwartałach 2006 r. PZU Życie miało 1,3 mld zł zysku, natomiast spółka majątkowa 2,8 mld zł (z tego 1,4 mld zł z dywidendy od towarzystwa życiowego). Skonsolidowany zysk grupy wynosił 2,67 mld zł (do tego wyniku nie wlicza się dywidendy ze spółki życiowej). Jaromir Netzel zaznaczył również, że wyniki PZU za 2006 r. nie są efektem ?sztuczek księgowych". Nawiązał w ten sposób do zarzutów, jakie kierowano w stosunku do poprzedniego prezesa PZU, Cezarego Stypułkowskiego.
Dane za 2006 r. nie są jeszcze zweryfikowane, ponieważ PZU nie udało się, jak dotąd, wybrać audytora. Pierwotnie miała nim zostać firma Pricewaterhouse- Coopers. Okazało się jednak, że jednocześnie doradza ona holenderskiemu Eureko w sporze przed trybunałem arbitrażowym. Rada nadzorcza zdjęła więc z zarządu PZU obowiązek podpisania umowy z PwC. - Mam nadzieję, że jeszcze w lutym sprawa zostanie wyjaśniona - mówiła w środę Jolanta Strzelecka, członek zarządu PZU. Na razie w prokuraturze są już dwa zawiadomienia o podejrzeniu działania na szkodę spółki. Dotyczą one Ernsta Jansena, wiceprzewodniczącego rady nadzorczej PZU i Gerarda van Olphena, członka rady. Nie powiadomili oni PZU, że PwC pracuje na rzecz Eureko, choć obaj są członkami zarządu holenderskiego holdingu.