- W 2006 r., po raz czwarty z rzędu, liczba upadłości była niższa niż rok wcześniej - mówi Tomasz Starus, dyrektor w Dziale Oceny Ryzyka TU Euler Hermes. - Może to sugerować, że zbliżamy się do kolejnego szczytu cyklu koniunkturalnego - ostrzega T. Starus.
W minionym roku liczba upadłości w Polsce wyniosła 648 i była aż o jedną czwartą niższa niż rok wcześniej.
Najwięcej bankructw miało miejsce wśród przedsiębiorstw produkcyjnych. Z tej branży pochodziła niemal co trzecia upadająca firma (201 przypadków). Był to też jedyny sektor, w którym liczba bankructw wzrosła (o 5 proc.) w stosunku do roku poprzedniego. Najczęściej bankrutowali producenci wyrobów spożywczych i napojów (45) oraz obuwia i odzieży (19). Dużą liczbą upadłości w minionym roku wykazała się również sprzedaż hurtowa (140). Największe trudności miały firmy zajmujące się handlem drewnem, materiałami budowlanymi, żywnością i napojami. Kolejne miejsce zajęły usługi - upadło 125 firm. Najbardziej pogorszyła się sytuacja w usługach transportowych (35 ban- kructw). W budownictwie, chociaż przestało działać 90 przedsiębiorstw, nastąpił prawie dwukrotny spadek upadłości wobec 2005 r. W sprzedaży detalicznej (12 proc. wszystkich upadłości) najgorzej radziły sobie firmy sprzedające odzież (13) i farmaceutyki (9).