Optimusowi upłynął kolejny termin spłaty zadłużenia, wyznaczony przez Bank BPH. Spółce udało się jednak przedłużyć go o kolejne dwa miesiące. - Podpisaliśmy aneks do umowy z bankiem - zapewnia Piotr Lewandowski, prezes Optimusa. Spółka jest winna BPH ponad 7 mln zł (nie licząc gwarancji bankowych, które zostały przedłużone do końca czerwca). Od września termin spłaty zadłużenia jest regularnie negocjowany i przesuwany. Optimus niedawno przekazał BPH szczegółową informację na temat swojej sytuacji finansowej, m.in. półroczną prognozę przepływów finansowych. Miało mu to zapewnić kolejną prolongatę spłaty długu. - Udało się. Bank bardzo wnikliwie przyglądał nam się przez ostatnie pół roku i uznał, że prognozy są wiarygodne - mówi P. Lewandowski. Optimus spłacił już BPH 30 proc. zadłużenia. Zmniejszał też zadłużenie u dostawców. Stanowiło to dla niejo jednak duże obciążenie. - W lipcu, sierpniu oraz grudniu zeszłego roku musieliśmy zapłacić raty po 1 mln zł miesięcznie z własnych środków, co przy niskim kapitale obrotowym było bardzo trudne. Resztę rozłożono nam na bardziej dogodne raty. Teraz będziemy spłacać po 250 tys. zł - informuje prezes Optimusa.
Według niego, brak kapitału obrotowego jest teraz największą bolączką firmy. - Mamy zamówienia na dwa-trzy razy tyle komputerów, ile obecnie produkujemy - twierdzi prezes. Zatra, która składa komputery na zlecenie spółki giełdowej może produkować więcej komputerów. Jednak nękany kłopotami finansowymi Optimus nie może sobie pozwolić na zamawianie i dostarczanie na rynek większej liczby sprzętu.