Menedżerska spółka Drembo, która jest właścicielem prawie połowy akcji Koszalińskiego Przedsiębiorstwa Przemysłu Drzewnego (KPPD) ze Szczecinka, wniosła o kasację wyroku sądu apelacyjnego. Ten prawomocnie pozbawił ją wcześniej prawa głosowania na WZA. Oprócz tego akcjonariusz domaga się przywrócenia mu prawa głosu do czasu rozpatrzenia kasacji przez Sąd Najwyższy. - Trudno nam przewidzieć, ile czasu to potrwa - mówi Marek Szumowicz, prezes Drembo.

Konflikt w akcjonariacie notowanej na CeTO spółki trwa od kilku lat. NFI Octava, który kontroluje 6 proc. kapitału KPPD, zarzuca głównemu udziałowcowi, że bezprawnie przekroczył wcześniej próg 50 proc. głosów na walnym zgromadzeniu. Rację przyznały mu już sądy dwóch instancji i za karę odebrały Drembo prawo głosu. Co ma zrobić akcjonariusz, żeby je odzyskać? Przedstawiciele Drembo twierdzą, że nie wiedzą.

Tymczasem władze Octavy nie kryją, że sprawa KPPD, w porównaniu z innymi operacjami prowadzonymi przez fundusz, ma dla nich niewielkie znaczenie. W rozmowie z "Parkietem" Piotr Rymaszewski, pełnomocnik NFI Octava, zdradził niedawno, że fundusz chce sprzedać swoje papiery, np. Drembo. Ale korzystnie. - Były rozmowy na ten temat, ale nie doszliśmy do porozumienia w kwestii ceny - twierdzi dziś M. Szumowicz z Drembo. Octava szuka więc nabywcy wśród inwestorów branżowych. Myśli też o giełdzie. - Przeniesienie firmy z CeTO na GPW teraz, kiedy nie mamy nad nią kontroli, byłoby dla Drembo niekorzystne - mówi jednak M. Szumowicz.

Wygląda na to, że Octava może sobie pozwolić na zwłokę. Drembo wręcz przeciwnie. Zbliża się coroczne walne zgromadzenie. Jeśli układ głosów nie zmieni się do tego czasu, karty na WZA rozdawać będą akcjonariusze mniejszościowi. Będą w stanie np. zmienić władze spółki.