Po marcowych wyborach w Estonii może powstać rząd, który cofnie reformy z 1994 r. i ponownie wprowadzi podatek progresywny. Takie rozwiązanie proponuje obecny minister gospodarki Estonii Edgar Savisaar, którego Partia Centrum cieszy się w kraju największą, 18-proc. popularnością.

Premier Andrus Ansip z Partii Reform, która teraz wchodzi w skład koalicyjnego rządu, jest za utrzymaniem podatku liniowego. Chce nawet, by z obecnych 22 proc. spadł on w 2015 r. do zaledwie 12 proc. Z badania opinii publicznej przeprowadzonego przez TNS Emor wynika jednak, że na jego ugrupowanie chce głosować tylko 17 proc. wyborców.

Mimo że z Partią Reform jest gotów negocjować Mart Laar, autor reform gospodarczych Estonii z lat 90. i jej premier z tamtego okresu, to szanse, że razem stworzą rząd, są znikome. Wprawdzie łącznie mogliby liczyć na 25-proc. poparcie, a więc większe niż chcąca powrotu do podatku progresywnego Partia Centrum, to raczej nie będą mieli szans na zbudowanie gabinetu. Prezydent Toomas Ilves planuje bowiem powierzyć misję tworzenia rządu zwycięskiej partii.

Bloomberg