Igor Chalupec pożegnał się ze stanowiskiem prezesa Orlenu 18 stycznia, a już tydzień później na jego konto trafiła odprawa. Jednak sprawy "pożegnalnej kasy" dla poprzednich szefów - Zbigniewa Wróbla i Jacka Walczykowskiego - płocki koncern wciąż nie zamknął.
"Symboliczna" suma
Odwołanemu w trakcie kadencji Igorowi Chalupcowi należała się odprawa równa jego rocznej pensji zasadniczej. Po prawie dwu i pół roku kierowania płockim koncernem otrzymał więc ok. 1,5 mln zł. Nawet po zapłaceniu należnego podatku zostało mu ponad 850 tys. złotych.
Jednak w porównaniu z kwotami, jakich żądają od Orlenu dwaj wcześniejsi prezesi, których również odwołano przed końcem ich kadencji, odprawa Igora Chalupca wydaje się śmiesznie mała. Zbigniew Wróbel - kierował płocką spółką od lutego 2002 r. do połowy 2004 r. - walczy o 13 mln zł, Jacek Walczykowski zaś, który w fotelu prezesa koncernu zasiadał... kilkanaście dni, chce aż 7 mln zł. Choć od chwili, gdy obaj definitywnie rozstali się z Orlenem, minęło sporo czasu, pieniędzy wciąż nie otrzymali. Płocki koncern kwestionuje bowiem zasadność roszczeń.
Na czyją korzyść działa czas?