Otwarte fundusze emerytalne mają już ponad 44 mld zł w akcjach. 99 proc. tej sumy to wartość walorów spółek notowanych na giełdzie. Zajmują one już ponad 36 proc. aktywów OFE. Do 40-procentowego limitu inwestycyjnego, którego fundusze nie mogą przekroczyć, jest już bardzo blisko. Czy OFE zdecydują się sprzedawać akcje? - To zależy od sytuacji na giełdzie - mówią zgodnie zarządzający.
W styczniu fundusze emerytalne, podobnie jak inwestycyjne, więcej akcji kupiły niż sprzedały. Wartość portfela akcyjnego OFE wzrosła o ponad 10 proc. W tym czasie indeks WIG zyskał 8,2 proc.
Nieoczekiwanie OFE ING Nationale-Nederlanden, drugi na rynku fundusz pod względem wielkości zarządzanego majątku, zakończył zeszły miesiąc jako podmiot o największym zaangażowaniu w papiery udziałowe spółek (blisko 38 proc. aktywów). Tym samym fundusz wyprzedził najbardziej agresywnie inwestujący do tej pory OFE Polsat (37,7 proc.). Poziom 37 proc. przekroczył także OFE Commercial Union (największy wśród funduszy emerytalnych działających w Polsce).
Wydaje się, że to głównie dwa duże OFE nabywały akcje na warszawskim parkiecie. Wśród kupujących znalazł się też OFE Skarbiec-Emerytura, który w ostatnich miesiącach pozbywał się akcji. Z kolei po stronie podażowej ustawiły się małe fundusze: OFE Pekao, OFE Polsat i OFE Dom. - Skróciliśmy pozycje. Na ciągle wzrastającym rynku trzeba postępować ostrożnie - mówi Tomasz Bańkowski, prezes PTE Pekao.
Zdaniem Jacka Koczwary, dyrektora inwestycyjnego PTE Dom, w styczniu OFE ograniczały zakupy na rynku akcji, nie wiedząc, w którą stronę pójdzie giełda. Tymczasem w ciągu miesiąca udało im się zarobić średnio 3,5 proc. dla swoich klientów. Głównie dzięki akcyjnej części portfeli.