Wczorajsza przecena zredukowała tegoroczny wzrost indeksu WIG do 6,1 proc. z 9,3 proc. dzień wcześniej. W przypadku WIG20 zwyżka skurczyła się do 3,7 proc., a MIDWIG-u do 11,5 proc. Zyski są zatem jeszcze całkiem wyraźne i nie ma powodów bił na alarm. Tym bardziej że przecenie towarzyszyły niewielkie obroty. To wskazywało na cofnięcie się podaży, a nie wzrost skłonności do sprzedawania akcji. Przyczyniła się do tego skala styczniowego wzrostu, która w dużym stopniu wypełniła prognozy instytucji dotyczące skali wzrostu cen akcji w tym roku. Równocześnie wraz z poznawaniem coraz większej liczby raportów za ostatnie trzy miesiące 2006 r., a także prognoz zarządów na ten rok, inwestorzy zdają sobie spraw´ z nie dopasowania obecnych wysokich wycen bardzo wielu akcji do tempa poprawy zysków. Sprawa nie miała takiego znaczenia, gdy koniunktura na zagranicznych parkietach była bardzo dobra. Jednak wystarczyło niewielkie jej pogorszenie, by nastąpiła mocna realizacja zysków. Najmocniej spadały wczoraj te firmy, które też najwięcej w tym roku zyskiwały - Cersanit, Bank Millennium, Echo, Polimex-Mostostal. Wszystkie te firmy odgrywają istotną role w indeksie MIDWIG. Od końca minionego roku do 7 lutego poszły w gór´ o przeszło 20 proc., a wczoraj spadały po 4-7 proc. Mieliśmy też inne grono mocno tracących spółek, takich jak Pekao, PGNiG czy szereg mniejszych firm, których notowania podskoczyły w tym roku niewspółmiernie do oczekiwanej poprawy wyników. I trzecie grono, do którego można zaliczyć między innymi Orlen i KGHM, to przedsiębiorstwa, których perspektywy na ten rok rysują sie gorzej od ubiegłorocznych osięgniąć i przez to od dłuższego czasu nie cieszą się uznaniem inwestorów.
Na lokalne czynniki nakłada się wciąż ostrożne postrzeganie rynków wschodzących. To zaś jest pochodną sytuacji na rynku surowców. W efekcie w tym roku, podobnie jak w drugiej połowie 2006 r., emerging markets wypadają słabiej od rynków rozwiniętych. Równocześnie symboliczne znaczenie miały opublikowane wczoraj wyniki banku HSBC. Okazało się, że amerykańskie
Krzysztof Stępień