Bez większego echa przeszła nawet wiadomość banku HSBC o negatywnych konsekwencjach załamania na rynku nieruchomości w USA dla jego wyników za ostatnie trzy miesiące minionego roku. W jakimś stopniu można to wytłumaczyć tym, że ten bank nie jest notowany za oceanem. Jednak brak reakcji na pesymistyczne informacje dotyczące wyników amerykańskich spółek skłania do głębszego zastanowienia - czy rzeczywiście są powody ku temu, czy też inwestorzy zachęceni trwającym od wielu miesięcy wzrostem oraz perspektywą miękkiego lądowania gospodarki wykazują się nadmiernym optymizmem. W konsekwencji w niedalekiej przyszłości trzeba byłoby się liczyć ze zdwojoną reakcją, gdyby złe doniesienia napływały nadal.
4,3 proc. wzrostu w I kwartale
Które wiadomości dotyczące wyników amerykańskich korporacji martwią najbardziej? Przede wszystkim chodzi o systematyczne obniżanie prognoz dotyczących dynamiki wzrostu zysków w I kwartale tego roku. Jeszcze pod koniec listopada spodziewano się, że wzrosną one o 7,8 proc. w porównaniu z I kwartałem 2006 r. W połowie grudnia szacunki mówiły o poprawie rzędu 7,5 proc. Na początku tego roku zostały one zredukowane do 7 proc., by po kolejnych dwóch tygodniach spaść do 6,1 proc. Pod koniec stycznia natomiast prognozowano tylko 4,6-proc. zwyżkę, która w ostatnich dniach jeszcze trochę spadła. Najbardziej aktualne przewidywania mówią o 4,3-proc. wzroście. Najlepiej rokują sektory materiałów do produkcji, dóbr konsumpcyjnych niewrażliwych na wahania koniunktury gospodarczej, technologiczny i finansowy. Najsłabiej - dóbr konsumpcyjnych reagujących na zmiany tempa rozwoju gospodarki. Branża finansowa ma największy wpływ na wartość S&P 500. Optymistyczne szacunki dla niej w kontekście wyników HSBC stwarzają zagrożenie dalszym redukowaniem prognoz.
Jednocześnie mniejsze oczekiwania co do tempa poprawy wyników w I kwartale tego roku wynikają w dużym stopniu z cięć prognoz dla branży związanej z rynkiem surowców energetycznych (Energy). To może tłumaczyć odporność rynków na zmniejszanie ogólnych szacunków wzrostu zysków. Niższe ceny paliw mają pozytywny wpływ na gospodarkę, a jednocześnie firmy z tego sektora charakteryzują się niskimi wycenami. Wskaźnik cena/zysk operacyjny niewiele przekracza 10 i jest najniższy ze wszystkich sektorów. Średnia dla spółek z S&P 500 wynosi ok. 16,5. Różnica w wycenach stanowi bufor zabezpieczający kursy firm paliwowych przed mocnym spadkiem w sytuacji pogorszenia notowań ropy, gazu naturalnego czy oleju opałowego. Tak też się dzieje. Spółki wrażliwe na wahania cen surowców energetycznych straciły w tym roku tylko 0,7 proc., podczas gdy S&P 500 zyskał 2,1 proc.
Zawiedzione oczekiwania