Pojawienie się na horyzoncie ryzyka podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, przed którą ostrzegł W. Poole, szef Fed w St. Louis, w przypadku gdyby inflacja bazowa nadal przekraczała 2 proc., przyczyniła się do wzmocnienia dolara i spadku wartości walut na rynkach wschodzących. Osłabienie nie ominęło złotego. Wciąż jednak w dłuższej perspektywie pozostaje wiele wątpliwości co do kierunku ruchu. Dobrą wskazówką byłoby zakończenie konsolidacji przez EUR/USD, ale tutaj też inwestorzy nie mogą się zdecydować. W czwartek perspektywa zaostrzenia polityki pieniężnej w Eurolandzie sprzyjała wspólnej walucie. Wczoraj ten czynnik został zneutralizowany doniesieniami z USA. Jest jednak nadzieja, że sytuacja rozstrzygnie się w kolejnych dniach, kiedy publikowane będą bardzo ważne raporty dotyczące amerykańskiej gospodarki. Wzmocnić dolara miałyby szanse lepsze od oczekiwanych informacje o deficycie handlowym (wtorek) czy też wyższa od prognozowanej inflacja PPI (piątek). Korzystne środowe dane o sprzedaży detalicznej czy czwartkowe o produkcji przemysłowej też pomogłyby w zwyżce dolara.