PKN Orlen może wystartować w przetargu na majątek, który zostanie po upadłym Jukosie. O zainteresowaniu polskiego koncernu rosyjskimi spółkami poinformował rosyjską prasę Eduard Rebgun, syndyk zarządzający Jukosem.
Koncern z Rosji, będący do niedawna liderem w produkcji ropy, został ogłoszony bankrutem na początku sierpnia ub.r. Sąd orzekł, że spółka nie będzie w stanie spłacić długu, który sięga 26,6 miliarda dolarów. W konsekwencji stery w firmie przejął zarządca komisaryczny, który przygotowuje majątek giganta do sprzedaży. W ubiegłym miesiącu audytorzy dokonali wstępnej wyceny Jukosu. Według wyliczeń firmy Roseko, która kieruje konsorcjum audytorów, koncern jest wart przeszło 33 mld USD.
200 firm na sprzedaż
Teraz aktywa dawnego paliwowego giganta idą na przetarg. Do kupienia jest blisko 200 przedsiębiorstw. Wśród nich są rafinerie, spółki wydobywające ropę i gaz oraz sieć stacji benzynowych.
Wkrótce syndyk powinien wyznaczyć datę rozpoczęcia przetargu na majątek Jukosu. Czy Orlen do niego przystąpi? - Z zagranicznych spółek otrzymaliśmy tylko zawiadomienie od amerykańskiego Chevronu. Orlen jeszcze niczego nie zgłaszał - mówi "Parkietowi" Nikołaj Laszkiewicz, rzecznik prasowy zarządcy komisarycznego. W polskiej spółce zaprzeczają, aby były jakiekolwiek przymiarki do kupna części Jukosu. - Na razie nie toczą się żadne negocjacje ani rozmowy na ten temat - deklaruje Dawid Piekarz, rzecznik prasowy Orlenu.