W rozmowie z "Parkietem" krajowi analitycy wielokrotnie wskazywali na problemy z dostępem do danych, na podstawie których mogliby prognozować zmiany w indeksach. - Znana jest metodologia wyznaczania indeksów, więc każdy inwestor, który uznałby to za przydatne, mógłby samodzielnie prognozować najbliższe zmiany w ich składzie. Problem jednak w tym, że bez względu na to, ile wysiłku w to włoży, zawsze będzie ryzykował popełnienie błędu. Dzieje się tak m.in. dlatego, że GPW nie udostępnia danych o free floacie, na podstawie których sporządzany jest ranking indeksów - mówi Andrzej Powierża, szef działu analiz w Domu Maklerskim PKO BP.
Znikają kolejne dane
Nie dość, że GPW nie podaje danych o akcjach w wolnym obrocie, to jeszcze po jednej z ostatnich korekt kwartalnych przestała publikować szczegółowy ranking indeksu WIG20, który pokazywał pozycję poszczególnych spółek pod względem obrotów i kapitalizacji akcji w wolnym obrocie. Niektórym z naszych rozmówców dane te umożliwiały dokonywanie korekt w rankingach opracowywanych przez nich samodzielnie. - Skoro GPW przestała podawać te dane, to może, wzorem niektórych innych giełd, mogłaby np. co miesiąc publikować tzw. listy obserwacyjne - zauważa przedstawiciel jednej ze spółek giełdowych, która chciałaby się znaleźć w indeksie WIG20. Takie listy pokazywałyby, jakich zmian w tym wskaźniku można by się spodziewać. Ludwik Sobolewski jednak raczej wyklucza i taką możliwość. Jego zdaniem, dane te mogłyby wprowadzać w błąd niektórych inwestorów, gdyż nawet na miesiąc przed rzeczywistymi zmianami mogłyby się one różnić od tych finalnych. Z kolei Tomasz Wiśniewski, szef Zespołu Indeksów Giełdowych GPW, zaznacza, że giełda rozważała wprowadzenie m.in. podobnych zmian i skierowała w tej sprawie ankietę do firm asset management, TFI, OFE, spółek i członków giełdy (łącznie około 100 podmiotów). - Zainteresowanie naszymi propozycjami było bardzo małe. Dostaliśmy tylko 16 odpowiedzi - mówi.
Od 19 marca nowe indeksy
Po sesji 16 marca wejdą w życie nowe zasady funkcjonowania indeksów giełdowych. Indeks MIDWIG zostanie zastąpiony przez mWIG40, a WIRR przez sWIG80. Zmiany te sprawią, że wskaźniki giełdowe będą czytelniej oddawać podział na największe społki, czyli tzw. blue chips (indeks WIG20), spółki średnie (mWIG40) i małe (sWIG80). Liczba firm w każdym z tych indeksów będzie wprost wynikać z liczby w nazwie danego wskaźnika.
Skład wszystkich 3 indeksów budowany jest w oparciu o jeden ranking, w którym uczestniczyć mogą teoretycznie wszystkie spółki (podział na rynek podstawowy i równoległy nie ma już znaczenia). Teoretycznie, bo nie będą uwzględniane w nim fimy o bardzo małej kapitalizacji (poniżej 1 mln euro lub takie, w przypadku których liczba akcji w wolnym obrocie wynosi mniej niz 10 proc.). Jedną z ważniejszych zmian jest tże pakiety poszczególnych spółek w indeksach będą ustalane na podstawie liczby akcji w wolnym obrocie (free float), a nie - jak to było wcześniej - w oparciu o free float i wartość obrotów akcjami. Obroty wciąż jednak będą brane pod uwagę przy tworzeniu rankingu. Nowe zasady przewidują, że bez względu na to, czy dokonywana będzie rewizja roczna, czy korekta kwartalna, pod uwagę brane będą obroty z poprzednich 12 miesięcy. - Dzięki temu do głównych indeksów nie będą trafiały spółki o bardzo dużych obrotach akcjami występujących w krótkich okresach czasu, przy możliwym spadku ich płynności w przyszłości. Dłuższy okres analizy obrotów będzie służył stabilizacji portfeli indeksów - wyjaśnia giełda.