Rosja zmniejsza uzależnienie od tranzytu ropy przez Białoruś. Transnieft w ciągu miesiąca rozpocznie budowę nowego rurociągu do nadbałtyckiego naftoportu w Primorsku.
Obecnie do terminalu ropa dociera rurociągiem, który łączy wybrzeże z centrum kraju. Nowa trasa będzie łączyła z Primorskiem punkt węzłowy w Uneczy (zachodnia granica Rosji). Pozwoli to eksportować więcej ropy na Zachód z ominięciem Białorusi. - Realizacja projektu będzie przebiegać bardzo szybko, planujemy zakończenie inwestycji w połowie przyszłego roku - oświadczył Siemion Wajnsztok, prezes Transnieftu. Rura będzie mogła rocznie pompować 50 mln ton ropy.
Rosja szuka alternatywnych dróg eksportu surowca po paliwowym konflikcie z Białorusią. W styczniu Mińsk nałożył cło na rosyjską ropę tranzytowaną przez białoruski odcinek "Przyjaźni". W efekcie Moskwa wstrzymała dostawy paliwa do odbiorców na Białorusi. Ci z kolei zaczęli korzystać z surowca przeznaczonego dla państw Unii Europejskiej. Po tym Transnieft wstrzymał na kilka dni dostawy ropy dla krajów Starego Kontynentu.
Przez rurociąg "Przyjaźń" płynie około 30 proc. rosyjskiego eksportu ropy. Jedną z prób uniezależnienia się Moskwy od tranzytu przez Białoruś jest budowa rurociągu na Bałkanach. Projekt zakłada, że rura połączy czarnomorski port w Burgas z terminalem w greckim Aleksandropolis w basenie Morza Śródziemnego. Nową trasą popłynie prawdopodobnie nie tylko rosyjska ropa, ale też kazachska. W konsorcjum, które będzie wykonawcą projektu, znajdą się Gazprom, Rosnieft i Transnieft.
Bloomberg