Wieczna wojna z benchmarkami

W wyborze funduszu zagranicznego można kierować się jego oceną dokonaną przez niezależne instytucje, poziomem kosztów, minimalnych wpłat. Warto też zwrócić uwagę na to, jak zarządzający radzi sobie w konkurencji z tzw. benchmarkiem, a więc z reguły indeksem giełdowym

Publikacja: 14.02.2007 08:58

Benchmark to inaczej poziom odniesienia. Jeśli fundusz działa np. na polskiej giełdzie, może porównywać swoje wyniki z indeksem WIG lub WIG20 (jeśli skupia się na większych spółkach). Zagraniczne fundusze mocno eksponują wyniki swoich starć z benchmarkami za ostatnie kilka lat - odpowiedni wykres i dane znajdziemy w materiałach informacyjnych dostępnych na stronach internetowych poszczególnych firm.

Jak sobie radzi

krajowa konkurencja

Zanim przyjrzymy się bliżej zagranicznym funduszom i ich benchmarkom, warto zobaczyć, jak radzi sobie w tej materii krajowa konkurencja. Wiele funduszy "ukrywa" swoje benchmarki - można je znaleźć wyłącznie w prospektach informacyjnych i z pewnością wielu klientów do tej informacji nie dociera. A warto.

Na przykład fundusz Pioneer Akcji polskich jako poziom odniesienia przyjął indeks WIG. W materiałach marketingowych nie ma jednak porównania wyników funduszu z indeksem. Trudno się dziwić, bo np. za ostatnie dwa lata wynik funduszu był o ok. 22 pkt proc. słabszy od WIG-u, a w okresie 5-letnim o blisko 70 pkt proc. (WIG zyskał 248,1 proc., a fundusz 178,25 proc.).

Niektóre fundusze wyszły z założenia, że lepiej wybrać słabszego przeciwnika - wtedy będzie go łatwiej pokonać. Np. fundusz Millennium Akcji mierzy się z benchmarkiem złożonym w 85 proc. z WIG-u, a w 15 proc. ze średniej rentowności bonów skarbowych, a całość pomniejszona jest o opłatę za zarządzanie pobieraną przez fundusz. Mimo zwiększania udziału bonów skarbowych z 10 do 15 proc. w roku 2005 funduszowi nie udało się pokonać benchmarku w żadnych z czterech lat między 2002 a 2005 rokiem.

Trudna walka z indeksami

Polskim funduszom trudno jest mierzyć się z indeksami giełdowymi z kilku względów. Po pierwsze, potrącają z aktywów dość wysokie koszty - opłaty za zarządzanie wynoszą średnio 4 proc. Co więcej, fundusze nigdy nie angażują w akcje 100 proc. środków. W praktyce udział akcji rzadko przekracza 90 proc. Może to wynikać stąd, że fundusze muszą być gotowe na zrealizowanie wypłat - polscy inwestorzy nie należą do zbytnio cierpliwych i w przypadku bessy fundusz może być zmuszony do realizacji sporych umorzeń, a trudno jest z dnia na dzień pozbyć się akcji o znacznej wartości. Stąd spory udział gotówki w portfelach akcyjnych funduszy. Fundusze mają także ograniczenia statutowe i prawne, np. udział żadnej ze spółek nie może przekraczać 10 proc. aktywów, a łączny udział lokat w akcje przekraczających 5 proc. (w jednej spółce) nie może przewyższać 40 proc. To utrudnia funduszom odwzorowanie indeksów.

Zagraniczne fundusze znacznie poważniej traktują benchmarki. Fundusze akcyjne mierzą się z reguły z "czystymi" indeksami giełdowymi, ewentualnie ze wskaźnikami tworzonymi przez niezależne instytucje (np. MSCI Barra). Informacje o wynikach funduszu na tle benchmarku są na bieżąco publikowane. Można zakładać, że to inwestorzy zagraniczni - bardziej doświadczeni i świadomi niż Polacy - po prostu wymagają takich informacji. Co więcej, fundusze zagraniczne mają na swoich rodzimych rynkach sporą konkurencję różnych instrumentów finansowych bezpośrednio odwzorowujących indeksy giełdowe - fundusze indeksowe czy tzw. ETF (fundusze notowane na giełdzie). Dlatego fundusze zarządzane aktywnie po prostu muszą oferować lepsze parametry niż indeksy. I nie chodzi wyłącznie o stopę zwrotu - może ona być niższa w poszczególnych okresach, gdy w tym samym czasie fundusz charakteryzuje się mniejszym ryzykiem.

Przyjrzyjmy się kilku funduszom. Na przykład fundusz Franklin Mutual European wybrał za poziom odniesienia MSCI Europe Index. Jest to indeks ustalany przez frmę MSCI Barra. MSCI, czyli Morgan Stanley Capital International to instytucja kalkulująca ponad 80 tys. różnych indeksów - akcji, papierów dłużnych, nieruchomości i funduszy hedge. W 2004 roku MSCI przejęła firmę analityczną Barra, tworząc najbardziej liczące się źródło różnego rodzaju indeksów na świecie. Co ważne, bieżące notowania większości z nich można uzyskać na stronie www.mscibarra.com. Wystarczy bezpłatna rejestracja.

Fundusz Templetona systematycznie pokonuje indeks - od początku działalności (kwiecień 2000 roku) do końca ubiegłego roku przynosił średni roczny zysk na poziomie 10,9 proc. (w euro), podczas gdy wynik indeksu wynosi 6,63 proc. Z tym samym indeksem mierzy się fundusz z oferty Blackrock - European Growth Fund. Od początku działalności (październik 2002 roku) do końca 2006 roku średni roczny wynik funduszu to 17,5 proc. - tyle samo przyniósł indeks MSCI Europe. Indeks MSCI Europe Growth, skupiający spółki wzrostowe, w tym czasie dał mniej niż fundusz, bo 14,8 proc. zysku.

Jak się ma beta

Analizując zachowanie funduszy w relacji do benchmarków warto przyglądać się - w miarę możliwości - tzw. wskaźnikom beta. Beta mówi nam o tym, jak zachowuje się fundusz w relacji do swojego benchmarka - jeśli beta jest wyższa od 1, oznacza to, że fundusz wygrywa z benchmarkiem, pod warunkiem, że na rynku trwa hossa). Nie wszystkie fundusze na bieżąco podają wskaźnik beta. Do tych nielicznych należą fundusze Blackrock Merrill Lynch - w przygotowywanych co miesiąc materiałach informacyjnych dotyczących funduszy można znaleźć wspomniany wskaźnik liczony za okres 3 i 5 lat. To też przykład na to, jak ważne są benchmarki dla zagranicznych funduszy i ich klientów. W przypadku omawianego funduszu beta za ostatnie 3 lata wynosi 1,36, co oznacza, że zmiana benchmarku o 1 pkt proc. powodowała zmianę wyceny funduszu o 1,36 pkt proc.

Jest to oczywiście pozytywna informacja - jednak tylko wówczas, gdy benchmark rośnie. W trakcie bessy korzystna byłaby beta mniejsza od jednego. Oznaczałoby to wówczas, że notowania funduszy nie spadają tak szybko jak indeks. Osoby bliżej zainteresowane funduszem mogą także obliczyć wskaźniki: beta wzrostu i beta spadku, które pokazują, jak zachowuje się fundusz w trakcie spadku indeksu i w trakcie jego wzrostu. Takie wskaźniki dla polskich funduszy oblicza firma Analizy Online, stosując indeks WIG jako poziom odniesienia. Najlepszą relację obu wskaźników ma fundusz Arka Akcji, a najsłabszą Millennium Akcji. Fundusz Arki w okresie wzrostu WIG-u (między październikiem 2005 a majem 2006) rósł prawie tak samo, jak indeks (beta wzrostu 0,98). W okresie spadku jednak (maj 2006 - połowa czerwca 2006) nie zniżkował tak mocno jak WIG (beta spadku 0,8). Sam wskaźnik beta (bez rozbijania na okres spadku i wzrostu) za ostatnie 3 lata najlepiej prezentuje się w funduszu ING Akcji (1,12), a najsłabiej w funduszu Allianz Akcji - 0,82. W przypadku funduszy zagranicznych danych można szukać na specjalistycznych serwisach typu: Morningstar (www.morningstar.co.uk) lub Lipper (www. lipperweb. com). Przydatne, z uwagi na informacje o luksemburskich funduszach dostępnych na polskim rynku, są serwisy niemieckie: fonds.onvista.de lub www.netfonds24.de

Porównywanie zachowania funduszy względem benchmarków jest relatywnie proste, jeśli poruszamy się w ramach funduszy relatywnie popularnych - np. inwestujących na rynkach akcji. Trudniej z nietypowymi funduszami branżowymi, chociaż bogactwo indeksów przygotowywanych przez MSCI Barra pozwala mierzyć także bardzo specjalistyczne fundusze według jednolitego probierza. Na przykład fundusz Jyske Invest Biotech/HealthCare Equity Fund za poziom odniesienia wybrał MSCI AC World Free Health Care Index. Ten sam indeks jest benchmarkiem funduszu Blackrock World Healthscience Fund. Ale już fundusz biotechnologiczny Templetona bazuje na indeksie Nasdaq Biotech, który skupia amerykańskie spółki z branży biotechnologicznej. Niestety, bardziej wyrafinowane indeksy są dosyć trudno dostępne.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy