Do wtorkowej awarii na GPW mogłoby nie dojść, gdyby giełda wcześniej pomyślała o modernizacji sprzętu i o lepszym zdublowaniu i zautomatyzowaniu działania niektórych komponentów systemu. Z ustaleń "Parkietu" wynika, że takie decyzje, poprzedzone analizami trwającymi od połowy 2006 r., zapadły jednak dopiero pod koniec zeszłego roku.
GPW szuka systemu
Zupełnie nowy system na warszawskiej giełdzie może zacząć działać za kilkanaście miesięcy. Niewykluczone że wraz z jego wprowadzeniem GPW rozdzieli platformy (sprzęt z oprogramowaniem), obsługujące rynek kasowy (m. in. akcje) i rynek terminowy (kontrakty terminowe i opcje).
Ludwik Sobolewski, prezes giełdy, nie chce jednak podawać szczegółów nowego systemu, aby nie wskazywać na oprogramowanie konkretnego producenta. Jak jednak twierdzi, system zostanie tak dobrany, aby nie stwarzał domom maklerskim problemów z przełączeniem się na niego. - Ważną jego cechą będzie też to, że będzie pozwalał na płynne przełączenie się na system zapasowy w przypadku awarii - mówi szef Giełdy Papierów Wartościowych. W przypadku Warsetu jest to niemożliwe. Ośrodek rezerwowy pozwala tylko na ewentualne zakończenie i rozliczenie sesji lub przeprowadzenie jej w całości. Kontynuowanie jej od jakiegoś momentu nie jest możliwe. W przyszłości awarie sprzętu na warszawskim parkiecie powinny być więc mniej dotkliwe dla całego rynku.
Nowy ośrodek zapasowy