122 mln zł składek zebrał w zeszłym roku Euler Hermes, towarzystwo specjalizujące się w ubezpieczeniach kredytu kupieckiego. To o prawie 12 proc. więcej niż w 2005 r. - Z pewnością jest to zasługa dobrej sytuacji gospodarczej w Polsce. Firmy mają coraz większe obroty, a wysokość składki, jaką przedsiębiorstwa płacą Euler Hermes, zależy właśnie od obrotów - wyjaśnia Ryszard Micyk, członek zarządu towarzystwa.
Towarzystwo zarobiło w ubiegłym roku 11,5 mln zł. W 2005 r. było to jedynie 3,3 mln zł. Przedstawiciele ubezpieczyciela nie ukrywają, że zeszłoroczne wyniki mogłyby być lepsze, gdyby nie trzy duże szkody. - Upadłość gorzowskiego Marsa, a także firm Euro-Color i Bestcom z pewnością wpłynęła na nasz wskaźnik szkodowości. Jednak planując strategię na 2006 rok, braliśmy pod uwagę, że taka liczba upadłości może się zdarzyć - mówi R. Micyk.
Jak dodaje, w działalności na rynku kredytu kupieckiego i ubezpieczeń płatności zawsze występuje sezonowość. - Duże szkody zdarzają się niemal zawsze pod koniec roku. Może dlatego, że firmy zaczynają wtedy przeglądać własne księgi i porządkują sprawy nieuregulowanych płatności, a co za tym idzie, zgłaszają się do nas - twierdzi Ryszard Micyk.
W 2007 r. zyski Euler Hermes nie będą już rosły tak dynamicznie. Spółka założyła, że w tym roku uda się jej zebrać 134 mln zł składek i zarobić 12 mln zł, czyli tylko pół miliona więcej niż w 2006 roku.
- To jest ostrożna prognoza - zaznacza Ryszard Micyk. Jego zdaniem, trudno przypuszczać, że tak dobra sytuacja gospodarcza w Polsce będzie się utrzymywać w nieskończoność. Poza tym towarzystwo zakłada na przyszły rok znacznie większy wskaźnik szkodowości w portfelu ubezpieczeń eksportowych.