Japońska gospodarka w minionym kwartale rozwijała się najszybciej od prawie trzech lat. Zdecydował o tym wzrost wydatków konsumpcyjnych i inwestycji przedsiębiorstw.
Produkt krajowy Japonii wzrósł w IV kwartale o 4,8 proc. w stosunku rocznym, podczas gdy ekonomiści spodziewali się zwyżki tego wskaźnika o 3,8 proc. Tempo wzrostu w III kwartale zredukowano do 0,3 proc., z 0,8 proc. Wydatki konsumpcyjne wzrosły w ostatnim kwartale o 1,1 proc., bardziej niż 0,8 proc. prognozowane przez ekonomistów.
Po opublikowaniu tych danych umocnił się kurs jena w wyniku oczekiwań, że bank centralny może podnieść stopy procentowe. Prezes banku centralnego Toshihiko Fukui słabą konsumpcją uzasadniał decyzje o niezmienianiu stóp na dwóch poprzednich posiedzeniach rady banku.
Wzrost tych wydatków w minionym kwartale był, jak na japońskie stosunki, znaczący, ale wcale nie oznacza to przełomu. Płace w grudniu spadły tam najbardziej od 16 miesięcy, a w całym zeszłym roku wzrosły zaledwie o 0,2 proc., po 10 latach spadków, które skutkowały obniżeniem średniej płacy o 10 proc. w latach 1997-2005.
Japońskie spółki, które przeżywają najdłuższy od ponad 30 lat okres wzrostu zysków, wciąż wolą wydawać pieniądze na inwestycje czy spłatę długów niż na podnoszenie wynagrodzeń pracowników. Rozwojowi konsumpcji nie sprzyja też rosnące obciążenie podatkowe. Rząd w tym roku kończy likwidację ulg wprowadzonych w 1999 r., co zwiększy podatki płacone przez czteroosobową rodzinę średnio o 14 tys. jenów (120 USD) rocznie.