Forint podrożał w piątek w stosunku do wspólnej waluty o 0,5 proc., do 252 HUF za jedno euro. To reakcja rynku na decyzję premiera Węgier Ferenca Gyurcsanya, który nominował Andrasa Simora na prezesa banku centralnego.
Ten szef węgierskiego oddziału Deloitte Touche zastąpi obecnego prezesa Zsigmonda Jaraia już 3 marca. Ale pod warunkiem, że zostanie dobrze oceniony przez prezydenta kraju Laszlo Solyoma.
- Inwestorzy nie byli zaskoczeni nominacją, bo to nazwisko bardzo często przejawiało się w prasie, która twierdziła, że Simor ma duże szanse na fotel prezesa banku centralnego - twierdzi Michał Dybula, analityk warszawskiego oddziału BNP Paribas.
- Inwestorzy są zadowoleni z decyzji premiera Gyurcsanya - mówi Nora Szentively, ekonomistka ds. Europy Środkowo-Wschodniej z londyńskiego oddziału banku JP Morgan. - Simor ma odpowiednie wykształcenie, jest menedżerem i cieszy się wysoką reputacją - dodaje.
Ekonomiści wskazują jednak, że kandydatowi brakuje doświadczenia w kształtowaniu polityki monetarnej. - To nie będzie jednak duży problem, jeżeli wziąć pod uwagę fachowość innych członków węgierskiej rady polityki pieniężnej, z którymi będzie pracował - uważa Gyula Toth, ekonomista wiedeńskiej filii UniCredit MIB.