Man Investments jest największą firmą na świecie pod względem aktywów zebranych w funduszach hedgingowych. Na koniec III kwartału ub.r. ich wartość sięgnęła 56,8 mld USD. Do Polski wchodzi bardzo ostrożnie - z jednym produktem o mało agresywnej strategii. Będą to Obligacje Man MGS Access - produkt z ochroną kapitału (denominowany w euro lub USD) oparty na indeksach złożonych z 15 funduszy hedgingowych z oferty różnych firm.
Zyskają dzięki dźwigni
Zarządzający zakładają, że roczny zysk z takiej inwestycji wyniesie od 11 do 16 proc. - Bez dźwigni finansowej osiągnięcie takiego wyniku nie byłoby możliwe - mówi Piotr Tymuła, dyrektor sprzedaży produktów strukturyzowanych Citigroup (bank będzie emitentem Obligacji Man MGS Access). Fundusze hedgingowe mają możliwość zaciągania pożyczek, co pozwala im na zainwestowanie kwoty przekraczającej powierzony im przez klientów kapitał. W przypadku produktu Man Investments to zaangażowanie sięgnie 140-150 proc. wpłaconych środków. 60 proc. tej sumy idzie na zakup zerokuponowych obligacji, za resztę pieniędzy zarządzający nabywają jednostki funduszy.
- Dlaczego Polacy mieliby inwestować w ten produkt, mając wiele innych możliwości zarabiania pieniędzy? Żeby zdywersyfikować portfel - mówi Mark Chambers, szef departamentu sprzedaży Man Investments.
Minimum 10 tys. USD