W marcu rozpocznie się sprzedaż majątku Jukosu - oświadczył Nikołaj Laszkiewicz, rzecznik prasowy syndyka rosyjskiej spółki.
Do końca tego miesiąca Eduard Rebgun, zarządca komisaryczny upadłej firmy, ma skoncentrować aktywa w grupy. Łącznie powinno ich być od 50 do 60. Komitet kredytodawców Jukosu ma potem określić cenę startową poszczególnych pakietów. Nieoficjalnie wiadomo, że pierwsze na sprzedaż pójdzie 20 proc. udziałów Gazpromnieftu i 9,44 proc. Rosnieftu należących do bankruta.
Rebgun twierdzi, że przetarg będzie miał charakter otwarty, ale na razie nie precyzuje, jakie warunki musi spełnić firma, która chce uczestniczyć w podziale majątku Jukosu. Dziennik "Wiedomosti" donosi, że aby przystąpić do przetargu, trzeba zapłacić zaliczkę, która wyniesie 20 proc. wartości pakietów aukcyjnych przygotowanych przez syndyka. Harmonogram wyprzedaży majątku będzie opublikowany w prasie za kilka dni.
Zarządca komisaryczny Jukosu informuje, że aktywami spółki interesuje się wiele koncernów, w tym zagraniczne firmy. Głównymi pretendentami do schedy po bankrucie są Gazprom i Rosnieft. Do przetargu przystąpią też Norilsk Nikiel oraz Itera, rosyjski, niezależny producent gazu. Z koncernów spoza Rosji, oficjalne zainteresowanie spółkami należącymi do Jukosu zgłosił amerykański Chevron. Zdaniem Rebguna, majątkowi upadłego koncernu przygląda się też Orlen. Ponadto spekuluje się, że w przetargu może uczestniczyć francuski Total oraz włoski Eni.